Wydarzenie miało mieć miejsce po mszy świętej w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

Papież miał wówczas, jak zwykle zwrócić się do uczestniczących chorych. Prowadzony przez jednego z księży podszedł do chłopca. Wyraz jego twarz zmienił się, miał być bardzo zamyślony i skoncentrowany. Gdy papież wyciągnął ręce, położył je na głowie chłopca i zaczął intensywnie się modlić, wówczas usta chłopca szeroko się otwarły.

Nie ma oczywiście pewności, że wydarzenie, o którym mowa było egzorcyzmem, ale wiele wskazuje na to, że było ono przynajmniej modlitwą o uzdrowienie. W obu jednak przypadkach widzieliśmy papieża walczącego ze złym duchem.

TPT/Gosc.pl