W przesłaniu na Światowy Dzien Misyjny Papież podkreślił, że Kościół ze swej natury jest misyjny, inaczej stanowiłby tylko jedno z wielu stowarzyszeń, jakie szybko wyczerpują swój cel i przestają istnieć. Wśród tego sfrustrowanego, ogłupionego i rozdartego bratobójczymi walkami świata – napisał Franciszek – chrześcijanie muszą pytać się o swoją tożsamość i obowiązki.

Stwierdził, że misja Kościoła opiera się na Ewangelii, która jako Dobra Nowina, zawiera i oferuje nowe życie w Chrystusie. Jezus pozostaje ciągle i na nowo współczesny, a jego zmartwychwstanie nie należy do przeszłości, ale stanowi siłę sprawiającą, że tam, gdzie wszystko wydaje się martwe, kiełkuje nadzieja. Bycie chrześcijaninem nie oznacza bowiem identyfikowania się z jakąś ideą, czy decyzją etyczną, ale to spotkanie z żywym Jezusem.

Ojciec Święty zauważył, że świat potrzebuje przede wszystkim Ewangelii Jezusa Chrystusa. To Syn Boży poprzez Kościół kontynuuje misję Miłosiernego Samarytanina, opatrując krwawe rany ludzkości, oraz misję Dobrego Pasterza, nieustannie poszukując tych, którzy się zagubili na drogach zagmatwanych i prowadzących donikąd. Jako przykład przemieniającej mocy Dobrej Nowiny Papież podał m.in. zachowanie studenta z plemienia Dinka, który za cenę własnego życia chronił mającego zostać zabitym młodzieńca z innej grupy etnicznej. „Możemy też pomyśleć o wielu niezliczonych świadectwach – napisał Franciszek – o tym, jak Ewangelia pomaga przezwyciężyć zamknięcia, konflikty, rasizm, trybalizm, promując wszędzie i pośród wszystkich pojednanie, braterstwo i dzielenie się”.

Franciszek wskazał także, iż misja Kościoła pozostaje ożywiona duchowością niuestannego wychodzenia z własnej wygody, aby dotrzeć na peryferie potrzebujące światła Ewangelii. Mówi ona także o naszym ostatecznym celu, czyli Królestwie Niebieskim, bo tu jesteśmy ciągłymi wygnańcami zmierzającymi do ostatecznej ojczyzny.

Ojciec Święty zauważył, iż misja wskazuje Kościołowi, że nie stanowi on celu samego w sobie, ale pokorne narzędzie i pośrednictwo Królestwa. „Kościół autoreferencyjny – pisał, – lubujący się sukcesach doczesnych, nie jest Kościołem Chrystusa, Jego ciałem ukrzyżowanym i chwalebnym. Dlatego właśnie powinniśmy wybierać «raczej Kościół poturbowany, poraniony i brudny, bo wyszedł na ulice, niż Kościół chory z powodu zamknięcia się i wygody kurczowego przywiązania do własnego bezpieczeństwa» (tamże, 49)”.

Na zakończenie Papież wezwał do powierzenia się Maryi, abyśmy na Jej wzór powiedzieli Bogu „tak” wobec pilnej potrzeby, by Dobra Nowina rozbrzmiewała w naszych czasach, oraz aby Matka Jezusa wyjednała nam łaskę odwagi do szukania nowych dróg, by wszędzie dotarł dar zbawienia.

dam/Radio Watykańskie