Ojciec Święty Franciszek wygłosił wczoraj homilię na porannej Mszy świętej w kaplicy Domu Św. Marty.

„Jak można zrozumieć miłość Chrystusa, która przewyższa wszelką wiedzę?”- pytał papież. Potrzebna jest nam oczywiście modlitwa, adoracja i uznanie się za grzeszników.

„Chrystus jest obecny w Ewangelii; czytając Ewangelię poznajemy Go. I robimy to wszyscy; słuchamy Ewangelii przynajmniej wtedy, kiedy idziemy na Mszę. Także studiując katechizm, który uczy nas, kim jest Chrystus. Ale to nie wystarcza. Aby móc zrozumieć, czym jest szerokość, długość, wysokość i głębokość Jezusa Chrystusa, należy wejść w pewien kontekst, po pierwsze modlitwy, tak jak to czyni Paweł, na kolanach: «Ojcze, ześlij mi swego Ducha, abym poznał Jezusa Chrystusa»” -mówił Ojciec Święty.

Papież podkreślił, że oprócz modlitwy i zgłębiania Ewangelii konieczna jest adoracja Chrystusa w milczeniu. Modlitwa najmniej znana, najmniej popularna i zarazem... najtrudniejsza, bo poświęcamy Bogu na wyłączność jakąś część swojego czasu.

„Nie poznamy naszego Pana bez adoracji, adoracji w milczeniu. Uważam, i myślę, że się nie mylę: modlitwa adoracji jest nam najmniej znana i tą modlitwą modlimy się najmniej. To tracić czas przed Panem – pozwolę sobie powiedzieć – przed tajemnicą Jezusa Chrystusa. Adorować w milczeniu, w ciszy adoracji. On jest Panem i ja Go adoruję”.

Kolejnym krokiem jest świadomość, że jesteśmy grzeszni.

„Nie można adorować bez oskarżania samych siebie. Aby wejść w to morze bez dna, bez brzegów, którym jest misterium Jezusa Chrystusa, konieczne są te rzeczy. Modlitwa: «Ojcze, ześlij mi swego Ducha, aby mnie poprowadził do poznania Jezusa». Po drugie: adoracja misterium; trzeba wejść w tajemnicę adorując. I po trzecie: oskarżanie samego siebie: «Jestem człowiekiem o nieczystych wargach». Oby Pan dał nam tę łaskę, o którą prosił Paweł dla Efezjan, a także i dla nas, łaskę poznania i zdobycia Chrystusa”.

JJ/Radio Vaticana, Fronda.pl