Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Manili do Rzymu papież nawiązał do nauczania Pawła VI na temat rodziny oraz jego sprzeciwu wobec kontroli urodzeń i uznał go za "proroka" jako autora encykliki "Humanae vitae" o "zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego".

Papież Franciszek jednocześnie przypomniał, że we Włoszech i Hiszpanii zaobserwowano ujemny wskaźnik urodzeń. "Ale to nie znaczy – zastrzegł – że chrześcijanin musi masowo robić dzieci. Zrugałem kiedyś kobietę, która była po raz ósmy w ciąży i była po siedmiu cesarskich cięciach, pytałem ją: „Chce pani osierocić dzieci? Nie trzeba rzucać Bogu wyzwania”".  Jego zdaniem optymalną liczbą dzieci jest trójka. Jak mówił, „niektórzy sądzą, że – wybaczcie mi moje słowa – po to, by być dobrymi katolikami, powinniśmy być jak króliki”. – Nie – podkreślił papież.

Franciszek wyraził przekonanie, że w rodzicielstwie najważniejsza jest odpowiedzialność. Dodał, że dlatego w parafiach jest wiele grup pomagającym rodzicom.

Przypomniał również, że Kościół powinien dawać przykład, jak rezygnować z „wszelkiej światowości”. – Przykro widzieć osobę konsekrowaną, człowieka Kościoła, zakonnicę, prowadzących światowe życie. To nie jest droga Jezusa, Kościół Jezusa – oświadczył papież.

mm/Corriera della Sera