Papież Franciszek otrzymał pierwszy egzemplarz książki „Miłosierdzie to imię Boga”, która jest jego wyjątkową rozmową o miłosierdziu z watykanistą Andreą Torniellim. Światowa premiera wywiadu odbędzie się właśnie dziś i to w 86 krajach świata!

„Miłosierdzie to imię Boga" to wywiad rzeka, który z Ojcem Świętym przeprowadził watykanista dziennika „La Stampa”, Andrea Tornielli. W książce papież wiele podkreśla, że wszyscy są istotami kochanymi przez Boga. Wyznaje też, że sam również jest grzesznikiem i że też potrzebuje Bożego Miłosierdzia.

- Pamiętam, że pewnego dnia – był to okres świąt Bożego Narodzenia – przyszła do kolegium z dziećmi i zapytała o mnie. Zawołano mnie i przyszedłem, żeby ją przyjąć. Przyszła, by mi podziękować. Sądziłem, że dziękuje za paczkę z żywnością z Caritasu, którą jej wysłaliśmy. »Dostała ją pani?«, zapytałem. A ona: »Tak, tak, dziękuję również za to. Ale przyszłam podziękować przede wszystkim za to, że nigdy nie przestał mnie ojciec nazywać panią«. To doświadczenia, z których można nauczyć się, jak ważne jest, by przyjmować z delikatnością tego, kto przed nami stoi, nie ranić jego godności” – opowiadał papież Andrei Torinellemu o swoim doświadczeniu z czasu, gdy był proboszczem w Argentynie. Caritas opiekował się kobietą, która samotnie wychowywała dzieci i z biedy prostytuowała się

Kościół nie jest na świecie po to, by potępiać, lecz by umożliwić spotkanie z tą przenikającą do głębi miłością, jaką jest Boże Miłosierdzie. Aby mogło się to zdarzyć, trzeba wyjść. Wyjść z kościołów i parafii, wyjść i pójść szukać ludzi tam, gdzie żyją, gdzie cierpią, gdzie mają nadzieję
Franciscus 

FRAGMENT WYWIADU:

Czy mogę zapytać, jakie są Ojca doświadczenia jako spowiednika osób homoseksualnych? Słynne stało się owo zdanie Ojca wypowiedziane na konferencji prasowej podczas lotu powrotnego z Rio de Janeiro: „Kim ja jestem, żeby osądzać?”.

Powiedziałem wtedy: jeśli ktoś jest gejem, szuka Pana i ma dobrą wolę, kim ja jestem, by go osądzać? Sparafrazowałem z pamięci Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym wyjaśnia się, że osoby te należy traktować delikatnie i nie należy ich wykluczać. Przede wszystkim podoba mi się, że mówi się o „osobach homoseksualnych”: najpierw jest osoba, w swojej integralności i godności. A osoba nie jest definiowana tylko poprzez swoje skłonności seksualne: nie zapominajmy, że wszyscy jesteśmy stworzeniami kochanymi przez Boga, odbiorcami Jego nieskończonej miłości.

Chciałbym, by osoby homoseksualne przychodziły się spowiadać, by pozostały blisko Pana, by można było razem się modlić. Wówczas możesz polecić im modlitwę, ukazać dobrą wolę, możesz wskazać drogę, towarzyszyć im.

kz/tvp.info/radiovaticana.va/stacja7.pl