We wczorajszych walkach zginęło ponad 100 bojowników i kilkunastu żołnierzy egipskiej armii. W starciu bierze udział ugrupowanie Prowincja Synaj, które uznaje zwierzchność Państwa Islamskiego. Starcia będą trwały aż do wyeliminowania skupisk terrorystów – poinformowały siły rządowe.

Oprócz regularnych ataków na obiekty militarne i administrację, zamachowcy przeprowadzają próby samobójcze. Ostrzały trwają także na szlakach komunikacyjnych. Na początku roku równie gwałtowne starcia miały miejsce tuż przy granicy ze Strefą Gazy. Oznacza to, że Państwo Islamskie niebezpiecznie przybliża się z Zachodu do granic Izraela.

Egipcjanie robią wszystko, aby nie dopuścić do eskalacji konfliktu w swoim kraju i nie podzielić losu Syrii i Iraku po odsunięciu przez armię od władzy Bractwa Muzułmańskiego w 2013 r. Północna część półwyspu Synaj to obszar opanowany przez radykalnych islamistów. Jeśli nie uda się zapanować nad rebelią w tym regionie, konflikt może stale się rozszerzać i przybierać trudne do przewidzenia rozmiary.

Tomasz Teluk