Odjazd (a może coś znacznie gorszego) Palikota zaczyna przekraczać jakiekolwiek granice. Jego zdaniem za profancje na Jasnej Górze odpowiadają – do spółki Terlikowski i inne „katolickie oszołomy”, które „podnoszą tak irracjonalne argumenty dotyczące stanu wiedzy, powstania świata, życia seksualnego ludzi, że część osób nie wytrzymuje tego absurdu”. Słowem przypominanie, że świat został stworzony, a człowiek może ograniczać swoje potrzeby seksualne sprawia, że ktoś musi sprofanować Ikonę Jasnogórską.

 

Ale na tym nie koniec. Katolicy, szczególnie księża, odpowiadają także za Brunona K. - To ja to wywołałem? To księża. Nie można wejść do toalety publicznej, żeby nie było jakiegoś biskupa, który ją święci – tłumaczył w Radiu Tok FM. I podkreślał, że największym obecnie problemem w Polsce są księża. - Jeżeli coś szkodzi Polsce dzisiaj i powoduje, że mamy opinię kraju nienowoczesnego, to jest nadmierny katolicyzm, wszechobecni księża i biskupi – mówił. A później proponował, by zakazać im pojawiania się publicznie w sutannach. - Nie mam żadnego problemu z tym, żeby dawać pełną swobodę funkcjonowania Kościoła, ale jeżeli ktoś przychodzi na uroczystości publiczne, nie powinien przychodzić w stroju biskupa - nie ma wątpliwości. - W kościele czy klasztorze tak, ale nie na ulicy – zaznaczał.

 

TPT/Tokfm.pl