Sprzęt jest w Instytucie, ale leży w pudłach. Placówka nie wykonuje ani gastroskopii ani kolonoskopii. Jak czytamy w „SE”, rodzice, którzy zgłaszają się do Instytutu, są odsyłani do szpitala przy ul. Działdowskiej w Warszawie, gdzie na badanie trzeba czekać ponad rok.

Owsiak w rozmowie z „SE” zapewnił, że wątpliwości związane z wykorzystaniem sprzętu z WOŚP zdarzają się niezwykle rzadko. - Jeśli potwierdzą się te informacje, będzie to sytuacja bezprecedensowa i absolutnie bulwersująca - powiedział i dodał, że WOŚP niezwłocznie zwróci się do placówki z żądaniem niezwłocznego wyjaśnienia sprawy.

Jeśli okaże się, że sprzęt nie jest wykorzystywany, WOŚP ma znaleźć inne miejsce w Warszawie dla endoskopów.

eMBe/Se.pl/Wiadomosci.wp.pl