Byle ukryć prawdę na temat śmierci żołnierzy rosyjskich. Oto w Astrachaniu (Rosja) napadnięci i pobici zostali dziennikarze angielskiej stacji BBC. Wychodząc z kawiarni dziennikarze zostali zatrzymani przez zamaskowanych mężczyzn. Napastnicy zabrali kamerę, którą zniszczyli rzucając ją na ziemię, pobili operatora i uciekli.

Podczas przesłuchania dziennikarzy przez rosyjską policję, które trwało ponad 4 godziny, ktoś włamał się do samochodu dziennikarzy i wyczyścił twardy dysk główny komputera oraz zapisy wideo na kartach pamięci. Potem ekipa telewizyjna bezpiecznie wróciła do Moskwy.

Wszystko dlatego, że dziennikarze odważyli się wyjaśnić okoliczności niedawnych zgonów rosyjskich żołnierzy na wschodzie Ukrainy. Według rosyjskich, niezależnych dziennikarzy, w Rosji trwa akcja "tituszki" (dresiarze działający na zlecenie władz), którzy atakują dziennikarzy przybyłych na cmentarz do miejscowości Wybuty, w obwodzie pskowskim, w pobliżu poligonu 76. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej. Na cmentarzu pochowano w tajemnicy kilku żołnierzy tej elitarnej jednostki, którzy najpewniej polegli na wschodzie Ukrainy. Dziennikarze chcieli wyjaśnić okoliczności ich śmierci.

Oto cała prawda o Putinie i jego "tituszkach". Ale i tak Prawda zwycięży i za niedługo poznamy jej smak!

mod/Polskie Radio