„Rozlokowanie wojsk NATO, w tym amerykańskich, we wschodniej części terytorium Sojuszu, nie łamie porozumień z Rosją” - powiedział rzecznik NATO, odpowiadając tym samym na kłamstwa Rosji dot. rozlokowania w Polsce wojsk USA. Do komunikatu odniósł się również szef MON Antoni Macierewicz, który stwierdził, że Rosja mija się z prawdą i w sposób kłamliwy przedstawia sytuację.

Rosyjski MON w swoim komunikacie stwierdził, że w pobliżu granicy Rosji rozlokowano nie brygadę lecz dywizję wojsk USA w ramach rotacji jednostek amerykańskich w Polsce w trakcie operacji Atlantic Resolve. Uznano, że to odbywa się to wbrew wszelkim deklaracjom USA i NATO, wedle których miały się tu pojawić jedynie „nieznaczące” siły wojskowe.

W oświadczeniu rzecznika NATO Piersa Cazaleta czytamy, że NATO „całkowicie przestrzega postanowień Aktu NATO-Rosja”. Przypomina też, że NATO rozlokowano 4 tys. żołnierzy z powodu bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję i koncentracji jej wojsk w pobliżu granic Sojuszu. Podkreślił, że działania NATO mają charakter defensywny, proporcjonalny oraz w pełni zgodny ze zobowiązaniami międzynarodowymi. Dodał także:

Jakiekolwiek oskarżenia, że NATO narusza postanowienia Aktu lub że łamie dane obietnice, są nieprawdziwe”.

Minister Antoni Macierewicz komentował z kolei:

Naprawdę myślałem, że w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej lepiej potrafi się liczyć żołnierzy, którzy stacjonują na wschodniej flance NATO. Naprawdę nie składa się to na dywizję w żaden sposób, a jeśli popatrzy się na wojska rosyjskie zgromadzone na wschodniej flance NATO (...), to one przekraczają dalece wiele dywizji.”.

Przypomniał również, że choćby w trakcie manewrów Zapad 2017 zgromadzono tam ponad 120 tysięcy żołnierzy. Podkreślił też, że Polska, Rumunia i kraje bałtyckie mają prawo do obrony i działań odstraszających przed agresywną aktywnością Rosji i „żadne kłamstwa tego nie zmienią”. Minister przypomniał, że to Rosja okupuje część kraju europejskiego i jest agresorem. 

dam/PAP,Fronda.pl