Piotr Osiecki to były prezes Altus TFI, podejrzany ws. afery GetBack. Powinien przebywać w areszcie śledczym. Problem w tym, że dwukrotnie widziano go na wolności, jak przechadzał się korytarzami jednej z warszawskich uczelni wyższych.

,,Buisnnes Insider'' informuje, że Osiecki był widziany na jednej z uczelni wyższych w Warszawie. Prokuratura zapewnia tymczasem, że nie wydawała mu zezwolenia na opuszczenie aresztu. Miał w nim przebywać ze względu na ryzyko matactwa. Służba więzięnna zarzeka się zresztą, że Osiecki zza krat nie wychodził. Ale naoczni świadkowie mówią w rozmowie z ,,Buisness Insider'', że Osieckiego nie tylko widzieli, ale... i z nim rozmawiali.

Tymczasem Osieckiemu zarzuca się wyrządzenie GetBackowi szkody finansowej wielkich rozmiarów. GetBack kupił spółkę EGB Investments od Altus TFI za 207,6 mln złotych, choć... rzeczywista wartość tejże spółki wynosiła według prokuratury zaledwie 47 mln zł. Osiecki miał doskonale o tym wiedzieć.

Były prezes Altusa TFI został osadzony w areszcie, bo prokuratura obawiała się, że może nakłaniać do fałszywych zeznań, niszczyć lub ukrywać dowody i tak dalej. Kłopot w tym, że areszt według ,,Buisness Insider'' okazał się wyjątkowo nieszczelny.

Był widziany 16 listopada 2018 roku, a na wolność formalnie wyszedł dopiero 27 listopada 2018 roku. Sąd zdecydował o zamianie środka zapobiegawczego, mimo, że prokuratura silnie naciskała, by tego nie czynić. Areszt zamieniono na poręczenie majątkowe w wysokości 108 ml nzłotych. 23 stycznia 2019 Osiecki ponownie trafił do aresztu po odwołaniu prokuratury. Jednak... 16 lutego 2019 był znowu widziany na uczelni. Miał twierdzić, że starał się o dyplom.

Na zapytania ,,Buisness Insider'' Służba Więzienna odparła, że... Osiecki aresztu nie opuszczał. Nie przedstawiono jednak na to dowodów; nie zareagowało też skutecznie ministerstwo sprawiedliwości.

bsw/buisnessinsider.com.pl