Włoski historyk Kościoła Andrea Riccardi wskazał, że rozmiar krytyki wobec papieża Franciszka jest wręcz rekordowy. Chodzi tu o opór wewnątrz samego Kościoła. Historyk przyznał, że Ojciec Święty cieszy się popularnością wśród zwykłych wiernych. Jednak wielu biskupów i księży ma duże zastrzeżenia do obecnego następcy św. Piotra.

Zdaniem historyka krytyka pada przede wszystkim ze strony osób, które nie chcą niczego zmieniać i które nie chcą włączyć się do żadnej dyskusji.

Riccardi wskazał, że poważny opór wewnątrz Kościoła pojawił się już względem Pawła VI. Z kolei przykładowo za pontyfikatu Benedykta XVI krytyka wychodziła przede wszystkim ze środowisk niezwiązanych z Kościołem, choćby z mediów.

Według Riccardiego krytycy wskazują, że Franciszek kładzie zbyt mały nacisk na tematy etyczne. W dodatku niektórzy biskupi narzekają, że wierni pytają ich: „Dlaczego nie zachowujecie się tak, jak papież?”. Chodzi tu o specyficzny styl sprawowania posługi, jaki prezentuje Ojciec Święty. Dodatkowo niektórzy duchowni mają papieżowi za złe, że – co było częstsze w pierwszych miesiącach pontyfikatu – opowiadał o wszystkim, co chciałby zrobić i zmienić.

Riccardi podkreślił, że krytyka jest rozpowszechniana w największej mierze przez tradycjonalistów aktywnych w Internecie. „To dziwne, co niektórzy uznają za słuszne: jeżeli papież nie jest taki, jak ja chcę, i nie robi tego, co ja mówię, to jest papieżem tylko częściowo” – powiedział Riccardi nawiązując do środowisk tradycjonalistycznych.

Historyk podkreślił też, że Franciszkowi zarzuca się, że „jest za mało teologiem”. Przypomniał, że Benedyktowi XVI zarzucano z kolei, że teologiem... „jest za bardzo”. „Dobry papież to zawsze papież poprzedni” – podsumował swoje rozważania Riccardi.

pac/katholisch.de