Polska Agencja Prasowa dowiedziała się od źródeł zbliżonych do kierownictwa IPN oraz Kolegium IPN, że opinia grafologów dotycząca teczki Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek", przygotowana przez Instytut Sehna w Krakowie potwierdza współpracę Lecha Wałęsy z SB.

Informatorzy nie doprecyzowali, jakiego okresu miałaby dotyczyć współpraca. Na wtorek zaplanowane jest pełne udzielenie informacji w tej sprawie. Podczas specjalnej konferencji prasowej zostanie przedstawiona opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.

Według źródeł zbliżonych do kierownictwa Kolegium IPN, opinia ws. dokumentów z teczki TW "Bolka", które znaleziono po śmierci gen. Czesława Kiszczaka w jego domu, potwierdza współpracę Lecha Wałęsy z SB. Liczy ona ok. tysiąca stron. Wątpliwości zgłoszono jedynie do kilku dokumentów, jednak nie mają one znaczenia dla tej oceny. Źródła nie sprecyzowały, jakiego okresu dotyczy ta współpraca.

Biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie prowadzili badania z dziedziny pisma porównawczego dotyczące teczki tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek" od maja ubiegłego roku. Teczka zawiera m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”.

Były prezydent zanegował autentyczność dokumentów przejętych przez Instytut od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku, Marii Teresy Kiszczak.

Opinię w sprawie dokumentów z teczki biegli z Instytutu Sehna w Krakowie mieli wydać do końca stycznia. Ekspertyzę zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach „Bolka”, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

Śledztwo zostało wszczęte w lutym 2016 roku, po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki. Chodziło m.in. o pokwitowania odbioru pieniędzy. W kwietniu były prezydent znów zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów rękopiśmiennych TW Bolka z teczki. Instytut Pamięci Narodowej zlecił ekspertyzy z dziedziny pisma porównawczego.

Na konferencji IPN w zeszłym tygodniu Lech Wałęsa oświadczył, że „ani na sekundę nie był po tamtej stronie.

"Jestem czysty jak łza"- podkreślał, zaprzeczając kategorycznie autentyczności dokumentów przejętych przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku.


JJ/PAP, Fronda.pl