Tomasz P. Terlikowski w swojej książce "Operacja Franciszek. Sześć medialnych mitów na temat papieża" rozbija mity jakie nagromadziły się wokół Papieża Franciszka, a za którymi stoją media liberalno-lewicowe oraz katolicy z tzw. kościołów otwartych, przyjaznych etc. Etc. I trzeba przyznać, że udaje mu się to znakomicie.

Terlikowski jako znawca mediów zna doskonale mechanizmy owego nośnika informacji. Wie kiedy dziennikarze, publicyści, stosują manipulację tym, co zostało powiedziane, w taki sposób, by ukazać totalnie inny wymiar treści niż oryginalny. Autor wziął sobie na cel sześć, najbardziej głośnych poglądów jakie serwowane są przez owe media i wkładane w usta i naukę papieża Franicszka. Papież jako rewolucjonista, to chyba najbardziej znana nam wszystkim etykietka Franciszka. Rewolucja w sensie totalnym, wywracjącym do góry nogami wszelkie przeszłe papieskie tradycje. Terlikowski pokazuje owy prymityw mediów bardzo trafnie na przykładzie Soboru Watykańskiego II. Mit o rewolucji w Kościele Franciszka głosi, że Papież zerwał z tradycją przed-soborową. I zestawia się go z papieżem Benedyktem XVI, który opisywany jest jako papież zachowania ciągłości (hermeneutyka ciągłości) czyli, że Kościół jest jeden, ten sam na zawsze i na wieki. Papież Franciszek opisywany jest jako rewolucjonista, który przyszedł by zerwać z tym, co przed-soborowe. Terlikowski uważa to za "całkowicie nie do pogodzenia z katolickim rozumieniem Kościoła". "Kościół trwa, rozwija swoją doktrynę nie poprzez zerwanie czy zastąpienie, ale poprzez stopniowe pogłębianie rozumienia pewnych prawd i odkrywanie nowych elementów i aspektów starych prawd". Co ciekawe i zasługujące na pochwałę, Terlikowski pisząc o mitycznych i manipulatorskich tekstach o Papieżu Franciszku, podaje nam źródła owych materiałów. Dlatego można samemu, czytając "Operację Franciszka" znaleźć źródło tego, co Terlikowski krytykuje.

Kolejne mity o Franciszku dotyczą jego ...lewicowości. Papież-lewicowiec to na pewno brzmi dumnie dla takich publicystów "katolickich" jak Pani Wiśniewska z GW, oraz pana Makowskiego. Ale niestety, Papież to nie ucywilizowany marsksista, lewak szalejący na demonstracjach antyglobalistycznych, ale człowiek, który podąża za ...tradycją Kościoła katolickiego i katolicką nauką społeczną. Nie robi nic, tylko na nowo, w sposób prosty i co najważniejsze, w sposób indywidualny przypomina nam o tym, że Kościół jest kotwicą dla wszystkich ubogich duchem i ubogich materialnie. Pomaga im, jak zawsze, poprzez różne organizacje charytatywne, świadczy opiekę duchową etc. I tak jak mówił Leon XIII "Kto darem Bożym otrzymał większą obfitość dóbr, czy to zewnętrznych i fizycznych czy też duchowych, otrzymał je w tym celu, by ich używał ku własnemu udoskonalaniu, a także jako szafarz Opatrzności Bożej ku pożytkowi drugich". Stara prawda, ale jakże Franciszkowa. To nie żaden marksizm, współczesna lewicowość, to po prostu Kościół katolicki.

Tomasz Terlikowski rozprawia się również z mitami dotyczącymi tego, że Papież jest antyklerykałem, chce zmienić nauczanie Kościoła wobec homoseksualistów, rozwodników, czy aborcji. To tematy które media liberalne poruszają każdego dnia. Słysząc jakąś wypowiedź Papieża na temat małżeństwa, od razu myślą i publikują teksty, mówiące, że Franciszek za chwilę uczyni rewolucyjny krok w zmianie doktryny. Te brednie niestety mają wielu naśladowców wśród samych katolików. Są pewne środowiska zakonno-medialne które próbują być czasami bardziej rewolucyjni od Papieża (co jest oczywiście totalnym absurdem). Niezależni publicyści, którzy podpisują się jako katoliccy, również wiele razy powodują zamęt wśród wiernych, którzy właśnie oglądają np. Wiadomości. Dlatego Terlikowski napisał pod tym względem bardzo potrzebną, aktualną książkę, taki bat na zafałszowaną rzeczywistość medialną dot. Franciszka.

Na sam koniec Tomasz Terlikowski postanowił osobiście podzielić się z czytelnikiem swoimi odczuciami odnośnie pontyfikatu Franciszka. I tutaj możemy spotkać się z minimalistyczną krytyką Papieża. Oczywiście Terlikowski nie krytykuje Franciszka za to, że ten chce dokonać rewolucji w Kościele w sprawach dogmatycznych (bo tego nie uczyni i nie chce uczynić) ale poddaje krytyce formę bycia Papieża, która faktycznie nie wszystkim musi się podobać, jak również pewne braki teologiczne Papieża. Porównując Franciszka z Bł. Janem Pawłem II czy Benedyktem XVI naprawdę widać różnicę w posługiwaniu się językiem teologicznym, czy pewną umiejętnością prezentowania teologi katolickiej w posłudze piotrowej. Również zejście w cień Papieża Franciszka z toczącej się wojny cywilizacyjnej, wydaje się trochę dziwne. Ale są to wszystko tylko pewne, niezagrażające ortodoksji katolickiej, lapsusy. Franciszek to człowiek o innym temperamencie niż nasz, Europejski, co również powoduje pewne trudności z jego odbiorem przez wielu katolików. Ale to nasz Papież, nie żaden tam rewolucjonista dogmatyczny, czy piewca homoseksualnych związków. I taki obraz Franciszka, kreowany przez media liberalne, Terlikowski umiejętnie podważa.

Philo

Tomasz P. Terlikowski, "Operacja Franciszek", Wydawnictwo FRONDA 2014