Wygląda na to, że europoseł Michał Boni zdobył się na niespotykaną dotychczas szczerość. W trakcie spotkania wyborczego w Milanówku padły zaskakujące słowa o „reprezentowaniu interesów” kolegów.

Koledzy z różnych państw w PE pytają mnie „co się z wami stało?!”. Kiedyś byliście reprezentantami naszych interesów”

- wypalił Boni.

Co zaskakujące, osoba obsługująca jego konto na twitterze (lub on sam?) zamieściła je w internecie. Dalej polityk mówi:

Dzisiaj odwracacie się plecami. Jak Polska ma się rozwijać, jeżeli traci praworządność w UE?”.

Dziennikarz TVP Przemysław Wenerski skomentował:

Panie Pośle, w tej trudnej chwili, gdy musi Pan dzielnie znosić ataki kolegów z PE za ów skandaliczny fakt, że polskie władze reprezentują interesy Polski - proszę przyjąć wyrazy wsparcia. I współczucia”.

Wśród komentarzy internautów pojawiają się takie wpisy:

O to, to, to! Byliście reprezentantami naszych interesów. Ich. Niemiec, Francji. Tylko nie Polski”.

Warszawski radny Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta napisał wprost:

Chwila szczerości...”.

Dopiero po pewnym czasie dotarło do europosła, co tak naprawdę napisał. Odniósł się do komentarzy w ten sposób:

Poruszenie na prawicy. Chcą przykryć smutną prawdę. Tak, Polska była do 2015 liderem Europy Środkowo-Wschodniej i głosem państw, które weszły do UE w i po 2004. Dziś nie mogą liczyć na polski rząd, bo nie jest wiarygodny i stracił pozycję w Europie”.

Poprawił też poprzedni wpis, dodając wielkimi literami: „naszych WSPÓLNYCH interesów”.

Cóż, na to już chyba za późno...






dam/twitter,Fronda.pl