To całkowita parodia poważne debaty. Komentatorzy z lewej strony wpadli w absolutną panikę. Od strachu przed wielką siłą i sprawnością PiS i płaczem nad opozycją płynnie przychodzą do obwieszczania rychłego triumfu Schetyny et consortes.

"Stawką tej gry nie jest Kaczyński czy Schetyna. Stawką jest życie!" - powiedział dramatycznie Jacek Żakowski na antenie TOK FM. Tymi ponurymi słowy podsumował debatę swoją, Lisa, Władyki i Wołka o tym, jak straszne jest PiS, a jak wspaniała, tylko jakby nieco trochę, być może, chbya jednak, tak, niewykluczone... osłabiona? - jest opozycja...

"Ustępują tylko przed siłą… Przed silną presją [...]. W zderzeniu czołowym opozycja nie mogła wygrać z przerażającą siłą PiS" - perorował Tomasz Wołek. Nie ustępował mu Żakowski. "To jest taki wielki Drang nach Osten - idziemy na wschód" - wołał.

Bardziej dosadna i bezlitosna dla opozycji jest w swoim felietonie na łamach "Gazety Wyborczej" Monika Olejnik. "Prezes nie będzie miał z kim wygrać, jeżeli opozycja nie pójdzie po rozum do głowy" - pisze bez ogródek Olejnik. "Najpierw zaproponował poszukiwanie lidera, a potem obnażył: Petru i Schetyna docinali sobie, ku uciesze PiS" - dodaje publicystka o Kaczyńskim.

Jak pisała, opozycja pokazała się po prostu jako "bezradna". Nieco inaczej widzi to Tomasz Lis. W rozmowie na antenie TOK FM dostrzegał cień nadziei. "Gdyby nie protest opozycji, to mediów w Sejmie by nie było! O tym bilansie warto mówić…" - mówił Lis.

wbw