W programie „7 dzień tygodnia” Monika Olejnik wszczęła awanturę z  posłem PiS Zbigniewem Girzyńskim. O co poszło?
Awantura rozpoczęła się od sporu o wykształcenie. Zbigniew Girzyński zwrócił Olejnik uwagę, że z takim wykształceniem, jakie ona posiada, nie może deprecjonować wypowiedzi prawnika i politologa z UW prof. Jana Majchrowskiego, który przekonuje, że wybory należałoby powtórzyć.

A oto wymiana zdań Olejnik kontra Girzyński:

- A, czyli to nie konstytucjonalista? - pytała Olejnik.
 
- Ja rozumiem, że pani, jako zootechnik, przyznaje łatkę konstytucjonalisty - ripostował Girzyński.
 
- Jestem magistrem inżynierem zootechnikiem. I chciałam powiedzieć, żeby pan w końcu przestał obrażać moją uczelnię - SGGW. I skończyłam studia podyplomowe na dziennikarstwie. Proszę mnie nie obrażać. Jest pan niegrzeczny – oświadczyła oburzona Monika Olejnik.
 
- A pani jest grzeczna?! Ooooooo! Pani tu jeszcze nigdy grzeczna nie była, a już zwłaszcza dla mnie – skwitował Zbigniew Girzyński.

Widać Monika Olejnik czerpie nauki od swojego mistrza Niesiołowskiego. Widać czas dziennikarki Olejnik powoli dobiegł końca. Zawodowe wypalenie?

philo/Radio Zet