Wczorajsze protesty proaborcyjne, które odbyły się w kilku miastach Polski pełne były wulgarnych i obraźliwych haseł i transparentów. Jednak jeden należy uznać za szczególnie bulwersujący.

W ordynarny sposób uczestniczki "Czarnego protestu" znieważyły znak Polski Walczącej, bezszczecząc symbol walki i wytrwałości bohaterów, którzy oddali życie za naszą ojczyznę podczas II Wojny Światowej. 

Słynną "kotwicę" przerobiono w taki sposób, by wyglądała jak kobiece piersi. Trzeba przyznać, że jest to pomysł wyjątkowo obrzydliwy. 

Warto dodać, że symbol Polski Walczącej podlega ochronie prawnej, a jego znieważenie może być ukarane grzywną. Kwestię tę reguluje stosowna ustawa uchwalona w 2014 roku, która stanowi m.in.:

„Znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej. Otaczanie znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej”

Widać, że otaczanie szacunkiem symboli narodowych nie jest istotne dla feministek i lewicowców. Ale czy można wymagać zachowań patriotycznych i godnych od ludzi, którzy domagają prawnie usankcjonowanego zabijania nienarodzonych dzieci? 

daug