W Markach pod Warszawą przechodzącego na czerwonym świetle mężczyznę zatrzymała policja. Został on wylegitymowany i ukarany 100 zł mandatem. Sprawa pewnie na tym by się zakończyła, gdyby delikwent nie postanowił urozmaicić sobie i funkcjonariuszom sobotniego wieczoru.

Okazało się, że niefortunnym pieszym jest 34-letni oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który po przyjęciu mandatu stał się agresywny i zaczął obrażać policjantów. Będący w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, mężczyzna wykrzykiwał że jest z ABW. Omówił poddania się badaniu alkomatem. Zachowywał się na tyle nieodpowiednio, że policjanci postanowili go aresztować. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.

A wystarczyło przyjąć mandat i spokojnie udać się do domu.

LDD, źródło RMF24