Benoît Hamon, kandydat rządzących socjalistów we francuskich wyborach poniósł klęskę. Otrzymał zaledwie 6,2 proc. głosów. W stawce o fotel prezydencki Hamon był daleko, ale za to rozpoczął kampanię przed drugą turą. Po zapoznaniu się z wynikami prosił, aby w drugiej turze jego wyborcy głosowali na Emmanuela Macrona.
Jest to scenariusz zgodny z tym, co dla portalu Fronda.pl kilka dni temu przewidywał prof. Kazimierz Kik. Według niego "prawdopodobnie w drugiej turze antypopulistyczny mainstream polityczny weźmie się pod rękę i w sumie kandydatka Frontu Narodowego nie osiągnie w niej sukcesu". Scenariusz zaczyna się spełniać. Hamon dał pierwszy sygnał do solidarnego poparcia Macrona kosztem Le Pen.
🔴 ALERTE - Benoit Hamon appelle à voter pour Emmanuel Macron au second tour. #Presidentielle2017 https://t.co/OqaFBbVhfd pic.twitter.com/akS0kVRbqg
— Le Figaro (@Le_Figaro) 23 kwietnia 2017
krp/Le Figaro, Fronda.pl