Przebywając w tej przytulnej, mojej ulubionej świątyni, chciałbym zaapelować nie tylko do Białorusinów. Ale najpierw do naszych sąsiadów. Ratujmy świat” – powiedział prezydent Białorusi w przemówieniu wygłoszonym z okazji Wielkanocy przemówieniu w jego rodzinnej miejscowości Kopyś.

Łukaszenka, który wspiera Putina w jego morderczych planach wobec Ukrainy, opowiada teraz o konieczności ratowania świata. Prosił też „swoich kolegów polityków” o to, aby nie stwarzać problemów „naszym ludziom”, bo mają ich teraz wystarczająco dużo.

Zobaczcie, co się dzieje z sąsiednią Litwą, Łotwą i Polakami. Nie mówię już nawet o Ukrainie”

- stwierdził Łukaszenka.

Dalej stwierdził, że mieszkańcy wspomnianych krajów niegdyś żyli w zamożnym świecie, a dzisiaj… stoją przy białoruskiej granicy i proszą o wpuszczenie lub „żeby im kupić kaszę gryczaną”. Ma im brakować także soli. Wielkoduszny przywódca zapewnił, że granica Białorusi jest otwarta dla sąsiadów.

dam/dorzeczy.pl,twitter