Poseł Platformy Obywatelskiej i były minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz całym sobą udowadnia, jak prawdziwy był "manifest programowy" Grzegorza Schetyny o tym, że PO będzie "opozycją totalną".


Arłukowicz należy do najbardziej agresywnych i zajadłych krytyków rządu PiS. Nie oznacza to, że nie potrafi zaskoczyć. Tym razem w TVN24 opowiedział mrożącą krew w żyłach historyjkę ze swojego pobytu w Gruzji. 

Polityk był jednym z gości programu Andrzeja Morozowskiego "Tak jest". Wspominał tam, że obserwował wybory prezydenckie w Gruzji. Stwierdził, że w tym niezwykle przyjaznym Polsce kraju, co zaznaczył sam Arłukowicz- "wspominającym z czcią prezydenta Lecha Kaczyńskiego" (i mówi to poseł partii, która pozwoliła, tego prezydenta opluwać, drwić z jego tragicznej śmierci i walczyć z próbami upamiętnienia), "Zwykli ludzie, w wioskach Kaukazu chyba z trzy razy zapytali mnie: co się u was w Polsce dzieje, co wy robicie ze swoją demokracją!"- stwierdził polityk. 

Internauci jak zwykle są niezawodni...

"Arlukowicz mówi ze w wioskach Gruzji martwią się o demokrację w Polsce. To tak samo prawda jak to ze w Uzbekistanie gdzie prześladuja i torturuja krytyków władzy ludzie martwią się o praworządność i sądy w Polsce. Gebbels by lepiej nie wymyśli"- napisała na Twitterze działaczka kazachskej opozycji, Balli Marzec.

"Zapomniał dodać, że pod tradycyjnym gruzińskim ubiorem mieli koszulki z KONSTYTUCJĄ"- stwierdziła inna użytkowniczka Twittera. Kolejna internautka żartuje, że Eskimosi też ponoć noszą koszulki z wiadomym napisem.

"Właśnie wróciłem z maleńkiej osady przy granicy mongolsko-chińskiej i w przynajmniej trzech albo czterech jurtach padło pytanie - CO SIĘ TAM U WAS W POLSCE DZIEJE Z KONSTYTUCJĄ I SĄDAMI?"-napisał inny użytkownik Twittera. A to wciąż tylko część komentarzy.

yenn/Twitter, Fronda.pl