Tym razem ofiarą padł 26-letni chrześcijanin Ninar Odisho. Chociaż rodzina mężczyzny, tak jak inne rodziny chrześcijańskie, już dawno opuściła miasto ze strachu przed islamistami, sam Ninar Odisho pozostał na miejscu, by chronić swój dom przed splądrowaniem i zniszczeniem. W sobotę spotkał się z dwoma muzułmańskimi przyjaciółmi. Cała trójka trafiła na grupę dżihadystów, którzy zapytali ich o religię. Muzułmańscy przyjaciele Ninara zostali wypuszczeni, ale chrześcijanin został pobity na śmierć.

W mieście podobnych przypadków jest znacznie więcej. Anonimowy chrześcijanin zaświadcza, że chociaż udała mu się ucieczka przed islamistami, to ciągle otrzymuje smsy od dżihadystów, w których ci zapewniają go, że odetną mu głowę, gdy tylko wróci do rodzinnego miasta. Według portalu katholisches.info, radykałowie z Al-Taurah grożą chrześcijanom także w Iinternecie, gdzie głoszą: „Odetniemy wam głowy i wystawimy je na pokaz w meczetach, by z dumą oglądali je wszyscy muzułmanie”.

W Al-Taurach, tak jak w innych miejscowościach Syrii zajętych przez dżihadystów, chrześcijanie są zmuszani do przejścia na islam. Za odmowę często spotyka ich śmierć.

PCh/katholisches.info