Andrzej Waltz stworzył specjalną stronę internetową, na której opublikował oficjalne oświadczenie ws. kontrowersyjnego zwrotu kamienicy przy Noakowskiego 16.


"W ostatnim czasie w mediach pojawiło się wiele nieprawdziwych doniesień dotyczących mojego związku z postępowaniami reprywatyzacyjnymi w Warszawie. Dlatego prostuję je w oficjalnym oświadczeniu" - pisze na swojej stronie internetowej Waltz.
Na początku Waltz wyjaśnia, że jest spadkobiercą po swojej ciotce Halinie Kępskiej. "Jestem jednym ze spadkobierców po mojej ciotce Halinie Kępskiej, zmarłej w 2002 r.. Zgodnie z przepisami prawa, przypadająca mi część spadku po Halinie Kępskiej weszła do mojego majątku osobistego. O prowadzonym postępowaniu administracyjnym dotyczącym zwrotu nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 dowiedziałem się pod koniec 2002 r. i jako strona, wraz z pozostałymi spadkobiercami, wstąpiłem do postępowania" - pisze.

Następnie dodaje, że otrzymał prawo użytkowania wieczystego gruntów na 99 lat z upoważnienia Prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego. "W sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego Prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez Naczelnika Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Katastru. Na ich podstawie otrzymałem, wraz z pozostałymi jedenastoma spadkobiercami, prawo użytkowania wieczystego gruntów na 99 lat. Mój udział w ustanowionym prawie wynosił 0.0684" - twierdzi Waltz.
"W 2004 r. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej Dzielnicy Śródmieście skierował do spadkobierców pismo wzywające do przejęcia nieruchomości.

Pod koniec 2006 r. przedstawiciele M.st. Warszawy i spadkobierców podpisali protokół przekazania-przejęcia nieruchomości oraz umowę notarialną o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste" - dodaje.

Wreszcie przekonuje, że wszystko stało się za rządów Jarosława Zielińskiego, Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina... "Powyższe decyzje podejmowane były w czasie, gdy funkcje burmistrzów Dzielnicy Śródmieście pełnili działacze PiS, tacy jak Jarosław Zieliński, Mariusz Błaszczak czy Jacek Sasin. Ten ostatni był odpowiedzialny za koordynację współpracy z Delegaturą Biura Gospodarki Nieruchomościami w Dzielnicy Śródmieście.

Podpisanie tych dokumentów formalnie zakończyło proces realizacji decyzji wydanej w 2003 r. przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego" - pisze mąż HGW.

Przekonuje następnie, że wszystkie kluczowe decyzje w tej sprawie padały za rządów PiS... "Należy zaznaczyć, że w czasie, gdy zapadały kluczowe decyzje związane z trwającym 9 lat postępowaniem administracyjnym, wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie – począwszy od premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa CBA Mariusza Kamińskiego, aż po powołanego przez szefa rządu stołecznego komisarza Kazimierza Marcinkiewicza – pełnili politycy Prawa i Sprawiedliwości" - pisze Waltz.

"PiS deklarowało wówczas, że zwroty nieruchomości w Warszawie będą dokonywane tylko w przypadkach całkowitej pewności, że są zgodne z prawem. Nigdy żaden z wymienionych urzędników nie wskazywał w tamtym czasie na jakiekolwiek nieprawidłowości związane ze zwrotem nieruchomości. Co więcej, po 2006 r. legalność wydanej decyzji kilkukrotnie sprawdzało i potwierdzało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie.

Mając zaufanie do organów państwowych i samorządowych, pozostaję w przekonaniu, że działania na każdym etapie postępowania zwrotowego były prawidłowe i zgodne z prawem" - kończy swoje oświadczenie.

bbb/andrzejwaltz.pl, fronda.pl