Zdefiniujmy PRZELUDNIENIE. Jest to sytuacja, w której pewna liczba osób wyczerpuje zasoby w jej środowisku zamkniętym .

Przykład: Wyobraźmy sobie, że nasze biuro nagle stało się zamkniętym środowiskiem. Oczywiście, nasza grupa  wyczerpie dostępne środki bardzo szybko: wypijemy  zapasy wody źródlanej, opróżnimy lodówkę z jedzenia i zużyjemy tlen znajdujący się w naszych pomieszczeniach. Oczywiście, spostrzegamy, że jest nas zbyt wielu, jak na zasoby naturalne naszego biura. Pomimo to nie rozpoczniemy prób wyeliminowania współpracowników, aby sobie zapewnić przetrwanie. Nie rozpoczniemy kampanii sterylizacji młodszych kolegów, ani nie będziemy zachęcać do wyskakiwania przez okno. Dlaczego? Cóż, oczywiście, wielu nam wytknie,  że jesteśmy ograniczeni przez katolicką naukę moralną. Ale poza tym, to biuro tak naprawdę nie jest zamkniętym środowiskiem i warto to dostrzec. 

Co więcej, tak naprawdę przywoływane przez fanatyków idei „przeludnienia świata” przypadki zatłoczonych miast lub regionów ubogich krajów nie są zamkniętymi środowiskami.

Podobnie jak sztuczne byłoby zamknięcie naszej grupy w biurze, poprzez pozorne odcięcie nas od tlenu i sklepu z żywnością, podobnie w sztuczny i głupi sposób całe społeczności świata odcinane są od wody, przestrzeni i pożywienia. Źródłem problemów jest bezmyślna polityka rządów, a nie liczba ludności.

Przemyślmy teraz argumenty sosowane przy straszeniu nas owym „przeludnieniem”.

"Nie ma wystarczająco dużo jedzenia"
Świat produkuje obecnie wystarczająco dużo żywności, by wyżywić 10 miliardów ludzi, a jest nas mniej. Pytanie brzmi: ile my tej żywności marnujemy, ile jej nie dociera tam gdzie powinno !

"Wciąż są głodni ludzie na świecie!"
Tak, głód pozostaje problemem w niektórych częściach świata, ale nie jest to spowodowane przez liczbę osób. Głód nie jest zjawiskiem naturalnym, winne są katastrofalne błędy polityczne.

"No cóż, mamy za sobą zieloną rewolucję, kiedy produkcja żywności wystrzeliła w górę, ale nie możemy liczyć na coś takiego w przyszłości!"
Dlaczego nie? Nie ma powodu, aby myśleć, że ludzka pomysłowość już się wyczerpała. Większe populacje posiadają przecież więcej kreatywnych jednostek i środowisk.

"Nie mamy wody!"
Ziemia jest zalana wodą. Oceany pokrywają 70 procent powierzchni planety do średniej głębokości 6000 metrów. Dlatego Ziemia wygląda z kosmosu na niebieską. Nie można wykorzystać lub zniszczyć wody; można tylko zmieniać jej stan (z cieczy w ciało stałe lub gaz) lub zanieczyścić ją tak, że nie nadaje się do wypicia. Słoną wodę można uzdatniać do picia i transportować tam gdzie jej brakuje.

"Nie ma wystarczającej ilości świeżej wody dla każdego! " 
Nasza możliwość dostępu do czystej wody jest szybsza od wzrostu liczby ludności. Brak wody jest poważnym problemem humanitarnym. Ale to nie jest problem przeludnienia

"Liczba ludności rośnie w postępie geometrycznym!"
Na pewno nie.  Liczba ludności rośnie, ale na pewno nie w nadzwyczajnym tempie. W rzeczywistości, tempo, tego wzrostu w wielu regionach spada i powoduje że wiele terenów się wręcz wyludnia.

Innymi słowy, potrzebujemy myślenia i troski o bliźnich, a nie aborcji, antykoncepcji i sterylizacji. Inwestujmy w dystrybucję wody i żywności, a nie w zabijanie ludzi.

 

MP/lifenews.com 

Na podstawie artykułu Stevena Moshera i Anny Morse