Tomasz Wandas: "Czy łatwiej jest powiedzieć, wstań i weź swoje łoże, czy też odpuszczone ci są twoje grzechy"? Co stoi za tymi słowami, jaki jest ich sens?

o. Placyd Koń - franciszkanin: Oczywiście jednakowo łatwo jest powiedzieć do leżącego sparaliżowanego: „Uzdrawiam cię, wstań i chodź!”, jak i „Odpuszczam ci grzechy”, jeśli chodzi o sam fakt wypowiedzenia słów. Jednakże, jeśli mają to być słowa skuteczne, czyli sprawiające, co oznaczają, to w przypadku uzdrowienia fizycznego jest to łatwiejsze do stwierdzenia, niż odpuszczenie grzechów. Bo jak można udowodnić skuteczność słów rozgrzeszenia?

Jedno i drugie przekracza możliwości człowieka: tylko Bóg może odpuszczać grzechy i tylko On może mocą swego słowa uzdrowić chorego. Dlatego, aby udowodnić swoją moc do odpuszczania grzechów, Pan Jezus dokonuje cudu uzdrowienia paralityka: „Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!” (Mt 9:6 BT).

Tę boską moc Pan Jezus przekazał apostołom („Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (J 20:22-23 BT), a oni przez nałożenie rąk przekazali ją swoim następcom – biskupom i ich współpracownikom – kapłanom. O ile jednak Pan Jezus odpuszczał grzechy swoją własną mocą, kapłani czynią to mocą i w imię Trójjedynego Boga.

Przy okazji warto przypomnieć, że każdy z nas może opuszczać grzechy tym, którzy zawinili wobec nas, w sensie, że może je przebaczać. Naszym zadaniem, jako chrześcijan, jest stać się doskonałymi na wzór Ojca, który jest w niebie. Nie możemy być doskonali jak nasz niebieski Ojciec poprzez moc, która jest właściwa jedynie Bogu, ale możemy to uczynić przez przebaczenie: Najbardziej podobni do Boga i doskonali jak On, stajemy się właśnie wtedy, kiedy przebaczamy tym, którzy uczynili nam jakieś zło. Być doskonałym jak Ojciec, to znaczy być miłosiernym jak On.