Po wyborach wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość w 2015 roku opozycja od samego początku stara się obrażać zwycięzców. Już w dniu zaprzysiężenia nowego sejmu była premier, Ewa Kopacz wypowiedziała się w sposób całkowicie odbiegający od kultury i wszelkich zasad moralnych. Dodatkowo była premier obrażając PiS obraziła również wszystkich Polaków, którzy na tę partię głosowali. Najwidoczniej nie był to dla niej problem. Wartość merytoryczna wypowiedzi również nie była na najwyższym poziomie, można uczciwie powiedzieć, że nie była na żadnym poziomie. Ewa Kopacz wręcz w PRLowskim stylu przypisała sobie i swoje partii (PO) wszelkie możliwe zasługi, czyniąc przy tym wyrzuty zwycięzcom.

Możemy powiedzieć, że to był pierwszy atak na PiS po wyborach, oczywiście nie był ostatni. Bardzo szybko do PO i PSL znajdujących się tym razem w opozycji przyłączyła się nowa partia polityczna, Nowoczesna Ryszarda Petru. Jej przewodniczący już przed wyborami ukazywał, po której stronie będzie stać jego partia. Już w trakcie kampanii wypowiedzi Ryszarda Petru były, mówiąc delikatnie, dziwne. Jednakże nikt raczej nie spodziewał się tego co nastąpi po wyborach.

Pierwsze co „rzuca się w oczy” to wyjątkowa nieznajomość historii przez Ryszarda Petru. Niestety on sam najwidoczniej nie ma takiej świadomości. Wypowiedzi o Juliuszu Cezarze i jego „rubikoniu” szybko zaowocowały burzliwymi komentarzami, głównie internautów, gdzie każdy w bardzo prześmiewczy sposób starał się powiedzieć coś na ten temat. Ryszard Petru nie jest historykiem, ale chyba każdy powinien wiedzieć czym jest rzeka Rubikon, nie mówiąc o myleniu jej ze zwierzęciem. Patrząc na ową sytuację z innej strony powodów do śmiechu już jest mniej. Politycy, jako osoby publiczne, muszą liczyć się z tym, że mogą stać się autorytetami. Trudno nazywać autorytetem kogoś, kto nie zna podstawowych pojęć historii. Może w „nowoczesnym” świecie jest ona już nie potrzebna?

 

Na tym pomyłki przewodniczącego Nowoczesnej nie kończą się. On sam deklaruje się jako człowiek wierzący, w trakcie zaprzysiężenia wypowiedział dopuszczalną formułkę „Tak mi dopomóż Bóg”. Niestety jego partia, w swoich poglądach i postanowieniach, bardzo odbiega od religii. Ryszard Petru mówiąc o święcie „sześciu króli” również nie popisuje się wiedzą na ten temat. W końcu Świętu Trzech Króli jest jednym z najstarszych świąt chrześcijańskich. Możliwe, że Nowoczesna Ryszarda Petru, z nim samym na czele, mają swoją własną „nowoczesną” religię.

Emil Ciecieląg

O „merytorycznych” wypowiedziach opozycji na przykładzie Ryszarda Petru