Co się dzieje z człowiekiem, który nie chce przebaczyć doznanych krzywd?
Żeby Piotr i inni mogli zrozumieć, czym jest przebaczenie, Jezus opowiedział przypowieść o nielitościwym dłużniku. W tej przypowieści król daruje swemu słudze ogromny dług – 10 tysięcy talentów. Ale ten, któremu podarowano dług, nie mógł podarować stu denarów swemu współsłudze. Jezus mówi, że rozgniewany król kazał tego sługę wtrącić do więzienia, dopóki mu całego długu nie odda. Został on wydany katom. Analogiczna sytuacja ma miejsce, kiedy my nie chcemy przebaczyć bliźniemu – też zostajemy wydani katom. Owi kaci, to złe duchy, które mają dostęp do nas z powodu naszego zamknięcia sie, braku przebaczenia, na człowieka, który nas zranił. Złe duchy mogą nas wtedy dręczyć psychicznie (np. przez koszmary nocne, natrętne lub samobójcze myśli, niechęć do życia), mogą powodować problemy w relacjach, zgorzknienie, złość i gniew. Mogą także powodować różnego rodzaju problemy zdrowotne jak nadciśnienie, problemy z sercem, bóle głowy, bóle stawów, a nawet raka. Zdarzają się nawet przypadki opętania z powodu nienawiści, bo im częściej toleruję brak przebaczenia, który przeradza się w nienawiść, tym trudniej jest mi kochać i coraz większa jest władza złych duchów nade mną.
W swojej książce „Uzdrawiająca moc przebaczenia” pisze Ojciec, że uraza jest najniebezpieczniejszą pułapką, jaką zastawia na nas zły duch
Uraza nas zamyka i na człowieka i na Boga. Bóg jest miłością, pisze św. Jan. A skoro tak, to w momencie dopuszczenia urazy do serca, zamykam się na miłość. Bóg nie tylko jest miłością, ale też i źródłem miłości. Zatem zamknięcie się na miłość jest poniekąd też zamknięciem się na Boga. Pułapka złego ducha polega na tym, że my często nie zdajemy sobie sprawę z tego, że uraza jest tak niebezpieczna. Wmawiamy sobie np.: „mam prawo milczeć, mam prawo się do ciebie nie odzywać, bo mnie skrzywdziłeś, mam prawo być złym, mam prawo być urażonym, itd”. Uraza zamyka nam serce i osłabia miłość, aż w pewnym momencie stajemy się niezdolni do miłości. A przecież zostaliśmy stworzeni do relacji opartych na miłości i szacunku. A skoro tak, uraza jest bardzo niebezpieczną przynętą, która pozbawia nas możliwości okazywania miłości i szacunku, a tym samym doświadczania tego samego od innych. Kiedy Jezus mówi o czasach ostatecznych, to mówi, że pojawią się takie znaki, jak głód, trzęsienia ziemi, zaraza wojny… I dodaje: Ale to jeszcze nie będzie koniec, to będzie dopiero początek boleści (Mk 13,8). Mówi, że koniec nastąpi wtedy, kiedy osłabnie miłość wielu. Ten opis wydaje mi się bardzo trafny, bo kiedy nie będzie miłości, to już nie będzie świata, zło go zniszczy – ludzie się pozabijają.
Dlaczego tak trudno przebaczyć?
Myślę, że główną przyczyną braku przebaczenia jest brak świadomości tego, jak jest ono ważne, czyli brak poważnego potraktowania słów Chrystusa o konieczności przebaczania. Szatan ma tak ogromny wpływ, że wydaje nam się, że brak przebaczenia sprawia jakąś ulgę w cierpieniu. Ale prawda jest inna – tak naprawdę to ja cierpię, nie zaś ten drugi człowiek. Jeśli nie przebaczam, sam siebie krzywdzę, sam siebie niszczę. Ten człowiek może już dawno o mnie zapomniał, ale we mnie ta nienawiść będzie trwała i będzie mnie niszczyć. Brak przebaczenia wynika też z pychy, bo pycha sprawia, że kiedy nie chcę przebaczyć, to czuję, że mam jakąś władzę nad tamtym człowiekiem. Mogę go kontrolować, może nie w rzeczywistości, ale w moim umyśle i mogę go z zemsty krzywdzić. To daje jakąś taką satysfakcję, którą zło bardzo wykorzystuje. Niekiedy wydaje nam się, że jeśli będziemy chowali urazę, to będziemy chronieni i ten ktoś już więcej nas nie zrani. Jednak kiedy przebaczymy, to wówczas przede wszystkim sobie okazujemy miłosierdzie, bo przebaczając, odcinamy się od zgorzknienia, złych uczuć, gniewu i złości oraz nienawiści. O Anselm Grün podkreśla, że przebaczenie dotyczy doznanej krzywdy, więc kiedy przebaczam, odcinam się od tej krzywdy, a tym samym przestaję cierpieć.
Przebaczenie oczywiście nie jest łatwe, dlatego bez pomocy Jezusa jest ono niemożliwe (beze Mnie nic uczynić nie możecie J 15,5). Ono jest łaską. A skoro tak, to muszę o nią prosić. Bóg daje każdemu kto o nią prosi – Proście, a otrzymacie (Łk 11,9). Kiedy uważamy, że sami potrafimy przebaczyć, może to być bardzo złudne. Tak było w przypadku biblijnego Józefa, który został sprzedany przez swoich braci. Jemu wydawało się, że przebaczył, a nawet zapomniał…
Komentarze (0):
Mohero May 23, 2014, 10:23 a.m.
Marku22, piszesz głupoty ale czujesz się "ponad Frondą". Nikt na Frondzie nie nawołuje do nienawiści do Jaruzelskiego ale też nikt nie chce aby pochować go na Powązkach. Na coś takiego nie zasłużył.
Do przebaczenia ponadto jest niezbędne naprawienie krzywd, postanowienie poprawy i ostatecznie zejście ze złej drogi.
To co piszę jest trywialne ale takim językiem do niektórych tutaj trzeba się zwracać.
jula May 23, 2014, 11:07 a.m.
Ten nieszczęsny Jaruzelski,będzie żył tak długo jak Pan Bóg zechce,nie wchodżmy w Jego kompetencje,Jego plan,nasza wolna wola pozwoli każdemu postąpić,jak Pan Bóg przykazał.
Mk May 23, 2014, 11:11 a.m.
Tylko czy nie jest to trochę jednostronne widzenie . Przecież mamy naśladować Mistrza , a w chwili próby , wobec tych co skazywali na śmierć - wymowne milczenie (trochę niestosownie , ale jakoś brzęczy mi w uszach powtarzana niedawno w mediach zbitka nienawistne milczenie ) ,a wobec oprawców - czyli wykonawców wyroku - "Ojcze przebacz , bo NIEWIEDZĄ co czynią " . Chyba nie da się tego sprowadzić to wszystko w porządku , cha , cha ,cha , jest fajnie , zapomnijmy , nie ma dobra , nie ma zła itp.
mtszymon May 23, 2014, 1:49 p.m.
Dziękuję za ten tekst.
Dla mnie w idealnym czasie.
Inna sprawa, że, podejrzewam, za dwa tygodnie czas na niego znów będzie idealny.
Pozdrawiam.
login27 May 23, 2014, 3:47 p.m.
Tylko czy można autentycznie przebaczyć i być otwartym człowiekiem, mając w świadomości przekonanie że muszę mieć poczucie winy za uczucie złości, muszę powiedzieć to i to Jezusowi, z tego muszę się cieszyć, a tamtym muszę się smucić, to już jest grzechem, a tamto jeszcze nie itd. Nie przypomina to wiary, ale raczej zespół DDA.
kasiurka May 23, 2014, 6:21 p.m.
@Spas12 - wow! dopiero po przeczytaniu Twoich postów zrozumiałam o czym ojciec Witko pisał
mtszymon May 23, 2014, 6:57 p.m.
Spas12
Zdaje się, że mieszasz dwie sprawy:
Prawo do obrony siebie, rodziny itp: zgodnie z "kochaj bliźniego swego JAK SIEBIE SAMEGO", - czyli ani bardziej, ani mniej.
Z postawą wobec tego zła (i sprawcy), które się JUŻ WYDARZYŁO.
Stało się.
Wczoraj.
Przed miesiącem.
10 lat temu.
Jedno nie przeszkadza drugiemu.
Są uzupełniającymi się częściami tej samej Wiary.
Tylko, że godzenie ich to trud.
W przeciwieństwie do nienawiści - czasem mylonej z dumą, honorem a czasem ze sprawiedliwością, która mówi: zawsze oko za oko - logicznie i prosto, jak dwa dodać dwa.
No i wybaczenie to nie jest postawa "Zła nie ma, nic się nie stało".
Tak się mówi. Ale wybaczenie to postawa względem zła, które się wydarzyło. Nie można wybaczyć czegoś, co się neguje.
Pozdrawiam.
ak27 May 23, 2014, 11 p.m.
o. witko ma racje , tylko prosze przebaczyc i zyc jak niby sie nic nie stalo matce ktora cale dziecinstwo wyzywa- franco, suko,-bije kilka razy dziennie nie widomo za co ,nie jest alkoholiczka jest katoliczka i to zaciekla, jak przebaczyc ojcu ktory w pracy to dobry specjalista a w domu bije kijem ktory trzeba bylo sobie samemu uciac i wyczyscic zeby mu sie rece nie pokaleczyly, wrzeszczy- po co mi sie te dziewuchy urodzily,molesuje i bije do nieprzytomnosci dopiero lekarz upomina go ze on powinien to zglosic na milicje , jak przebaczyc jak matka uwaza siebie za niepokalanie poczeta bo miala dwoje dzieci przed slubem - pozniej jeszcze 8- a pozniej udaje ze to nie jej wina i wyzywa nas ze siostra suki, dzisiaj obydwoje to modlacy sie ludzie z radiem maryja ale co nie uslysza to inni maja wprowadzac w zycie oni to wg nich najwspanilsi rodzice bo wychowali 10 sztuk, niechec do nas ze siostra - braci w miare nie bila - przeniosla na nasze dzieci, jeszcze raz pytam ojca- jak przebaczyc jak takie dziecinstwo sni sie po nocach, jak moim marzeniem jest zeby moja matke choc 1 raz ktos tak upral jak ona bila - codziennie - pobudka z dziecinstwa moze o. witko chcialby tak byc budzony - zrywana pierzyna i jak nie oblewanie woda to znow bicie bo trzeba sniadanie przygotowac i poscielic wszystkie lozka i pozmywac po sniadaniu i zdazyc do szkoly na 8-00 a matka nie pracuje zawodowo, nawt jej lozko musialam zdazyc poscielic bo znow bicie , jak sobie to mozna wytlumaczyc a dzis zadaja szacunku i ciagle obrazona i nafuczana bo to nie tak tamto nie tak
mtszymon May 23, 2014, 11:03 p.m.
Spas12:
Jeśli obaj uznajemy i odróżniamy słuszne prawo do obrony od wybaczenia, to już nam bliżej.
"sednem mojego czepialstwa jest to, że przebaczenie krzywd jest bardzo subtelne i zamknięte dla grona osób, które mają CO! przebaczać",
1. Czy nie jest tak, że KAŻDY doznaje krzywd?
Większych lub mniejszych (- choć to łatwa ocena tylko dla kogoś stojącego z boku - jak ty czy ja).
Każdy więc staje przed wyborem - (próbować) wybaczać lub nie.
A czy to nie te (drobniejsze od zabójstwa ojca, żony, dziecka) sprawy zatruwają relacje miedzy nami?
Artykuł jest więc też o tym, żeby w tych małych sprawach wybaczać. Nie tylko o wielkich zbrodniach.
2. Choć jest i o tym, że najlepszą/jedyną drogą spokoju dla człowieka dotkniętego wielką krzywdą jest przebaczenie.
Na tym min. polega także świecka terapia.
Przy tym pełna zgoda - najlepszą - nie znaczy łatwą.
Zgoda, że czasem zbyt trudną, by człowiek ją uniósł.
Czy jednak zgoda na to, że do uniesienia z Bogiem?
"a grożenie wiecznym potępieniem, że komuś się ta sztuka nie udała... jest przegięciem pały."
Nie wiem, czy grożenie, czy ostrzeganie.
I nie tym, co im się sztuka nie udała, lecz tym, co nie próbowali...
Mówi się, że Sąd Boży może polegać na tym, że Bóg zapyta, "Czy kochasz mnie?, Czy wybierasz wieczną miłość we mnie? Czy nie?"
Może jest tak, że do nieba nie wejdą ci, którzy sami tak zdecydują?
Zbyt łatwe sito?
Czy jeśli nienawidzę bliźniego swego nieprzezwyciężenie - tak, że nie pozwalam sobie za życia ulżyć w cierpieniu - czy potrafię kochać "siebie samego"? Czy uwierzę w miłość Boga? Czy uwierzę w ogóle w miłość?
A może powiem: NIE.
Czy nie jest słusznym ostrzeżenie - "zawróć, żebyś choć w Tym momencie przejrzał i nie dał się zwieść toczącej Cię nienawiści, niewierze w dobro, zafiksowaniu na cierpieniu?
Pozdrawiam raz jeszcze.
Tom444aga May 23, 2014, 11:04 p.m.
Byłam na czuwaniach prowadzonych przez o. Witko w Jarosławiu. Są genialne!
PiotrZW May 24, 2014, 6:33 a.m.
Tekst o. Józefa pokazuje tylko, w jak oderwanym od rzeczywistości świecie żyje dzisiaj Kościół.
Chyba z rok temu alarmowałem tu, na Frondzie, o szkoleniach w zakresie komunikacji interpersonalnej w zakładach pracy, przeprowadzanych za unijne pieniądze. Uczestniczyłem w dwóch takich i to mną wstrząsnęło, że wykładowcy w trakcie tych szkoleń inteligentnie podważają wszelki sens nauki Pana Jezusa o przebaczeniu. Powołują się na teorię gier, dylemat więźnia, rozmaite badania socjologiczne i psychologiczne, z których wynika jedna prawda: najmniejsze natężenie zła występuje w tych grupach ludzi, gdzie potencjalni krzywdziciele żyją ze świadomością, iż skrzywdzony im się na pewno zrewanżuje. Trochę upraszczam, ale nie mam przy sobie broszurki z tych szkoleń.
Szkolenia te - z a unijne pieniądze - przeprowadzane sa w zakładach, które ubiegaja się o europejskie certyfikaty sprawnego zarządzania, a więc powszechnie, przez wyspecjalizowane firmy. Tych firm są setki, jeśli nie tysiące. Apelowałem, żeby się z tym zmierzyć. Daremnie. Łatwiej przecież napisać o urazie, jako pułapce złego, trudniej odnieść się do Spasa12.
Tekst p. Józefa tylko generuje takie postawy, jak Aleksandra Kwaśniewskiego, który raz jeden przeprosił publicznie za zło komunizmu i potem już na wszelkie zarzuty odpowiadał rozłożeniem rąk:
- Co chcecie, przecież przeprosiłem?
mtszymon May 24, 2014, 1:07 p.m.
PiotrZW
"najmniejsze natężenie zła występuje w tych grupach ludzi, gdzie potencjalni krzywdziciele żyją ze świadomością, iż skrzywdzony im się na pewno zrewanżuje"
... a jeszcze mniejsze tam, gdzie nie ma przyzwolenia na zło ale bez rewanżu/odwetu, zemsty.
Nic dziwnego, że tę pierwszą, niepełną, definicję stosuje się na szkoleniach z zarządzania.
Przecież pomaga stworzyć grupę, którą się SPRAWNIE ZARZĄDZA: do wzmożonego wysiłku służy kontrolowana konkurencja a przy tym podzielona wewnętrznymi napięciami grupa daje się łatwo zarządzać - divide et impera...
Ta druga tworzy zgrany ZESPÓŁ. Trudniejszy do zarządzania, trudniejszy do zmuszenia do zwiększonej wydajności. Bo żeby działał sprawniej (a może działać sprawniej) trzeba go (z)motywować - a to jest duży wysiłek kogoś, kto nie jest szefem tyko zarządcą (managerem) lub najwyżej bossem.
Firma zawsze może zwolnić rekina, który, nie przynosząc odpowiednich zysków, zbytnio psuje atmosferę. Rachunek zysków i strat.
A rodzina,
sąsiedztwo,
parafia,
społeczeństwo?
Chcemy tworzyć wspólnotę, czy być masą atomów, którym jest za ciasno?
"Tekst p. Józefa tylko generuje takie postawy, jak Aleksandra Kwaśniewskiego, który raz jeden przeprosił publicznie za zło komunizmu i potem już na wszelkie zarzuty odpowiadał rozłożeniem rąk:
- Co chcecie, przecież przeprosiłem?"
I jeszcze raz: wybaczenie nie oznacza zgody na zło:
Nie jest powiedziane : "Idź, nic się nie stało", tylko "Idź i nie grzesz więcej",
"Jeślim powiedział coś złego, udowodnij to, a JEŚLI NIE, TO CZEMU mnie bijesz?"
Co mówi 5 warunków spowiedzi - prośby o wybaczenie? Zadośćuczynienie. Naprawa zła.
No więc, Panie Aleksandrze, wybaczamy, ale niech Pan teraz (pomoże) naprawi(ć) krzywdy i szkody wyrządzone przez komunizm. Albo chociaż nie przeszkadza. Jak długo to się nie stanie, odium winy będzie na Panu ciążyć.
Nie dajmy sobie wmówić,
że wybaczenie jest słabością zgody na zło
i że żeby wybaczać, trzeba być naiwnym.
77 razy mamy starać się wybaczyć temu, kto prosi o wybaczenia i żałuje a nie temu, kto tylko mówi, że prosi o wybaczenie a dalej zło planuje.
Spokojnej soboty Panie Piotrze.
"najmniejsze natężenie zła występuje w tych grupach ludzi, gdzie potencjalni krzywdziciele żyją ze świadomością, iż skrzywdzony im się na pewno zrewanżuje"
... a jeszcze mniejsze tam, gdzie nie ma przyzwolenia na zło ale bez rewanżu/odwetu, zemsty.
Nic dziwnego, że tę pierwszą, niepełną, definicję stosuje się na szkoleniach z zarządzania.
Przecież pomaga stworzyć grupę, którą się SPRAWNIE ZARZĄDZA: do wzmożonego wysiłku służy kontrolowana konkurencja a przy tym podzielona wewnętrznymi napięciami grupa daje się łatwo zarządzać - divide et impera...
Ta druga tworzy zgrany ZESPÓŁ. Trudniejszy do zarządzania, trudniejszy do zmuszenia do zwiększonej wydajności. Bo żeby działał sprawniej (a może działać sprawniej) trzeba go (z)motywować - a to jest duży wysiłek kogoś, kto nie jest szefem tyko zarządcą (managerem) lub najwyżej bossem.
Firma zawsze może zwolnić rekina, który, nie przynosząc odpowiednich zysków, zbytnio psuje atmosferę. Rachunek zysków i strat.
A rodzina,
sąsiedztwo,
parafia,
społeczeństwo?
Chcemy tworzyć wspólnotę, czy być masą atomów, którym jest za ciasno?
"Tekst p. Józefa tylko generuje takie postawy, jak Aleksandra Kwaśniewskiego, który raz jeden przeprosił publicznie za zło komunizmu i potem już na wszelkie zarzuty odpowiadał rozłożeniem rąk:
- Co chcecie, przecież przeprosiłem?"
I jeszcze raz: wybaczenie nie oznacza zgody na zło:
Nie jest powiedziane : "Idź, nic się nie stało", tylko "Idź i nie grzesz więcej",
"Jeślim powiedział coś złego, udowodnij to, a JEŚLI NIE, TO CZEMU mnie bijesz?"
Co mówi 5 warunków spowiedzi - prośby o wybaczenie? Zadośćuczynienie. Naprawa zła.
No więc, Panie Aleksandrze, wybaczamy, ale niech Pan teraz (pomoże) naprawi(ć) krzywdy i szkody wyrządzone przez komunizm. Albo chociaż nie przeszkadza. Jak długo to się nie stanie, odium winy będzie na Panu ciążyć.
Nie dajmy sobie wmówić,
że wybaczenie jest słabością zgody na zło
i że żeby wybaczać, trzeba być naiwnym.
77 razy mamy starać się wybaczyć temu, kto prosi o wybaczenia i żałuje a nie temu, kto tylko mówi, że prosi o wybaczenie a dalej zło planuje.
Spokojnej soboty.
Ufam_Bogu May 24, 2014, 3:11 p.m.
Piękne słowa należy przebaczać i nie chować urazy. Nauczył nas tego nasz Pan i Jezus. Módlmy się za pokój na świecie tak jak to czynił Święty Jan Paweł II
Zapraszam na mojego bloga
http://ufam-bogu.blogspot.com/
Mam tam dostępny darmowy modlitewnik w wersji elektronicznej
PiotrZW May 24, 2014, 6:24 p.m.
@mtszymon
Dziękuję za ustosunkowanie się do mojego komentarza.
Trochę mi Pan rozjaśnił, ale tylko trochę. "... a jeszcze mniejsze tam, gdzie nie ma przyzwolenia na zło ale bez rewanżu/odwetu, zemsty." Brzmi mi to za bardzo idealistycznie, ale nie jestem w stanie teraz na ten temat polemizować. Chodzi mi o fakt, że teolodzy katoliccy z tą nową etyką, wpajaną masowo w ogóle nie podejmują polemiki. Po co są katedry etyki na katolickich uniwersytetach? Żeby pisali takie teksty, jak o. Józef - bez odniesienia do rzeczywistości?
Ufam_Bogu May 25, 2014, 1:48 p.m.
Zapraszamy do pobrania modlitewnika Ufam-Bogu. Posiadamy wersję PDF oraz Amazon Kindle.
www.ufam-bogu.blogspot.com