„Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że Twój ziomek współpracuje z okupantem? I to jawnie. Co miesiąc zbiera kasę od Ciebie i Twoich Bliskich, by przekazać ją okupantowi. Co więcej: okupant płaci mu za to marny grosz, więc Twój ziomek podwyższa Wam kwotę. Część daje okupantowi, a część zostawia sobie. Wiesz o tym. Wszyscy wiedzą. Ale nic nie możecie zrobić, bo gościu pójdzie do okupanta, naskarży i macie przerąbane. Facet jest taki, że aż śliny na niego szkoda, by go opluć.” - zaczyna swój wpis na facebooku ojciec Lech Dorobczyński OFM.

Polecamy lekturę dalszej części wpisu:

Tym poborcą był znienawidzony przez swój naród Mateusz.

Wystarczyło jedno zdanie Jezusa: "Pójdź za Mną" i Gościu zostawia wszystko i staje się Apostołem. Potem pisze Ewangelię, którą dziś możesz sobie czytać. Ostatecznie ten nawrócony złodziej oddaje życie za Chrystusa.

Warto przy okazji Mateusza spytać: nad iloma ludźmi postawiłeś już krzyżyk? Ilu ludzi na Twojej liście zaznaczyłeś do odstrzału, mówiąc: "Ten człowiek jest już stracony! Z niego nic już nie będzie!"?

Jeśli tak twierdzisz, to chcę Ci powiedzieć, że nie patrzysz Bożym wzrokiem. Gdyby Jezus w Mateuszu widział tylko zło, to już po nim!

To szatan chce nas pogrążyć. To szatan chce nam zabrać nadzieję. To on nam mówi: "Już się nie wysilaj. Już za późno!". Nie. W Bożym słowniku nie istnieje wyrażenie: "Za późno!".

Powiedz mi, jak człowiek ma uwierzyć, że jest dobry, skoro z każdej strony słyszy, że jest zły, że jest kompletnym zerem? Słyszy to od rodziców, od kumpli w szkole, od kumpli na podwórku, od nauczyciela, od katechety...

Jeśli zabijasz w człowieku nadzieję - zabijasz człowieka. A wtedy nie masz nic wspólnego z Jezusem. Gdyby Jezus w Mateuszu widział tylko zło, facet dalej by okradał swoich ziomków. Żyłby w grzechu i umarłby w grzechu.

W Koninie, zaraz przy naszym klasztorze mieszka Janina R-l (słynna na cały świat i okolice Janina z Konina :D ). Mimo że ta dzielnica nie należy do najbezpieczniejszych, ta Starsza Pani (wybacz, Jaśka! :D ) jest nietykalna, ma szacun na dzielni :D

Nieraz widziałem, jak podchodziła do Dresa i mówiła Mu tylko jedno zdanie: "Synku, nawet nie wiesz jak Bóg Cię kocha". I Go z tym zostawiała. A Facetowi miękły nogi i topniało serce.

Właśnie tak zachowują się Uczniowie Jezusa.

dam/Facebook - Lech Dorobczyński