Tomasz Wandas: Po co Wcielenie? Co nam mówi, jakim jest sygnałem z nieba dla nas?

Ks. Prof. Dariusz Kowalczyk SJ: Sygnał, to słabo powiedziane. Bo tu nie chodzi tylko o zasygnalizowanie, że niebo jest nam przychylne. Ale chodzi o to, że Bóg staje się człowiekiem, to znaczy uniża się ze swej nieskończoności, by być z nami solidarnym do końca. Zbawienie nie jest jakimś zewnętrznym gestem, łaskawym Boskim „pstryknięciem palcami”, ale jest zaproszeniem do rzeczywistej wspólnoty miłości. A miłości nie realizuje się górnolotnymi zapewnieniami, lecz poprzez obecność i poświęcanie ciała dla drugiego. Ojcowie Kościoła mawiali, że, skoro Bóg stał się człowiekiem, to znaczy, że człowiek może stać się Bogiem. Nie w sposób obiecywany przez szatana w raju: „Będziecie jak Bóg”, ale poprzez Chrystusową łaskę i włączenie w wieczne życie Trójcy Świętej.

Jak nie zmarnować czasu Świąt Bożego Narodzenia,  na co zwrócić uwagę?

Do Bożego Narodzenia trzeba się przygotować. Od tego jest Adwent: roraty, rekolekcje, spowiedź. Jesteśmy coraz bardziej zaganiani, ale tym bardziej cieszy, że wielu ludzi chce i potrafi się tak zorganizować, aby dobrze Adwent przeżyć.

Potem warto dobrze przygotować wigilię, aby nie zabrakło stosownej lektury na początek i modlitwy, które wprowadzają nas w łamanie się opłatkiem i życzenia. Nie wstydźmy się śpiewać kolęd. Jeśli nie pamiętamy zwrotek, to można wcześniej przygotować teksty. W pierwszy dzień świąt postarajmy się przeżyć Mszę świadomie kontemplując zdanie: Bóg stał się człowiekiem, abym ja żył wiecznie z Nim. Jeśli żyjemy w dużym mieście, gdzie jest wiele kościołów, to warto wybrać się na zwiedzanie szopek. No i bądźmy w ten dzień uważni na bliźnich. Diabeł w takie świąteczne dni próbuje nas byleczym zirytować, byśmy kłótniami zepsuli sobie i innym święta.

Jednym z najpiękniejszych spotkań ludzi, było spotkanie Marii i Elżbiety. Czego uczy nas ten opis? Jak uczynić nasze spotkania piękniejszymi, dobrymi, wnoszącymi „coś więcej” w życie?

Tak! Spotkanie Marii i Elżbiety, to spotkanie pełne życia, radości i czułości. A zarazem pełne powagi, bo kobiety przeczuwają towarzysząca im tajemnicę Boga, który jest Bogiem w nas i pośród nas, „Bogiem z nami”. Nasze spotkania będą piękniejsze, jeśli będziemy świadomi Bożej obecności w nas i w innych, pomimo naszych ograniczeń. Przebaczajmy sobie w ten czas nie tylko jakieś przewiny, jeśli takowe rzeczywiście miały miejsce, ale przebaczajmy sobie nawzajem nasze ograniczenia. Często się złościmy na kogoś, bo jest taki, jaki jest, ograniczony w swym pojmowaniu spraw i postepowaniu. Ale każdy z nas jest ograniczony. Bóg widzi naszą ograniczoność i chce być z nami, zaprasza do wspólnoty. Bądźmy dla najbliższych tacy, jaki dla nas jest Bóg.

Dzisiaj spotykamy się na spotkaniach opłatkowych w rodzinie ale i z ludźmi, których nie znamy. Czego życzyć obcym ludziom?

To trochę rzecz gustu. Jedni lubią życzenia proste, krótkie, serdeczne, inni wolą życzenia bardziej rozbudowane. Ja należę do tych pierwszych. Szczególnie kiedy składamy życzenia osobom, których nie znamy, albo znamy słabo, to myślę, że trzeba posłużyć się tradycyjnymi, krótkimi formułami życzeń. I jeszcze jedno: warto znaleźć chwilę na modlitwę za tych wszystkich, którym składaliśmy życzenia. Staram się np. pamiętać w modlitwie także o „znajomych” z facebooka. Wtedy nadamy naszym życzeniom głębsze, nie tylko czysto ludzkie, ale i Boskie, znaczenie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

XII 2015