Wiceszefowa Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna powiedziała to naprawdę. W programie „Onet Opinie” parlamentarzystka przyznała, że jeszcze niedawno uważała, iż należy… oddać Rosji Donbas, ponieważ jego mieszkańcy mówią po rosyjsku. Posłanka dumnie ogłosiła jednak, że zmieniła zdanie.

- „Na początku wojny myślałam, że skoro w tym Donbasie mieszka tak wielu Rosjan, skoro ta republika jest jakaś taka zbuntowana, jak pan określił obszar Naddniestrza, to myślałam sobie ok, oddajmy to Putinowi, niech sobie to weźmie i niech ta cała Ukraina będzie bezpieczna. Dziś myślę, że nie, że ustępowanie jest drogą donikąd”

- powiedziała Izabela Leszczyna.

Na skandaliczną wypowiedź wiceszefowej PO zareagował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.

- „Kto jeszcze tak myśli w PO? Kto jeszcze chciałby coś oddać? Co jeszcze przyjdzie ludziom Tuska do głowy?”

- zapytał polityk.

W odpowiedzi parlamentarzystka stwierdziła, że prezentowane przez nią stanowisko było… „jednym z antycypowanych wariantów przebiegu wojny”.

- „Oj, Panie @WasikMaciej. Liczba mn. w 1. os., której użyłam oznacza wspólnotę świata zachodniego z Ukrainą i to, o czym mówię było jednym z antycypowanych wariantów przebiegu wojny. Gdyby Macierewicz nie spowodował, że mentalnie byliście do czasu wojny poza NATO i UE to by Pan wiedział”

- napisała.

Wiceminister dopytywał, kto konkretnie chciał oddać Donbas Putinowi, ale nie doczekał się do tej pory odpowiedzi.

tag/wPolityce.pl, Twitter