"Takie sytuacje zdarzają się dlatego, że robimy za mało dobra, za mało kochamy"- powiedział o. Adam Szustak o śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Zakonnik zapewnia, że choć przebywa obecnie za granicą, śledzi to, co dzieje się w Polsce.
Jak ocenił o. Szustak, "znowu wszystko idzie w jakąś strasznie niefajną stronę". Duchowny obawia się, że wszyscy w Polsce znów będą próbowali ugrać swoje polityczne racje na tragedii, która zdarzyła się w niedzielę.
Dominikanin podkreślił, że jako chrześcijanie, wszyscy mamy do zrobienia "dwie rzeczy":
"Bardzo potrzebujemy otoczyć modlitwą rodzinę Pawła Adamowicza. O niego się nie martwię, bo on jest w najlepszych rękach, w jakich może być"- podkreślił ojciec Adam Szustak. Druga rzecz to "nie poddać się temu, co się wydarzyło", nie pozwolić, aby rozkręcała się w nas spirala nienawiści oraz szukania winnych tych tragicznych zdarzeń.
"Ja, jako chrześcijanin, czuję się w obowiązku do zrobienia jednej rzeczy - robić jak najwięcej dobra. Takie sytuacje zdarzają się dlatego, że robimy za mało dobra, za mało kochamy"- wskazał zakonnik, który zapewnił, że powinniśmy czynić teraz więcej dobra niż dotychczas.
yenn/Youtube, Fronda.pl