Niezależnie od tego, czy znana pisarka, Maria Nurowska rzeczywiście bawi się laleczkami voo-doo, czy też nie, jej wpisy w mediach społecznościowych zwykle są dość niepokojące. 

Takich pokładów nienawiści spodziewać się można raczej po miłośnikach humoru typu Sokzburaka niż po ludziach kultury i sztuki, uważanych za elity intelektualne. 

Po tym jak Nurowska rozpętała burzę wpisem na temat posła Stanisława Piotrowicza, a później, w wywiadzie dla naTemat.pl przekonywała, że i tak wszystkiemu winien jest Jarosław Kaczyński, pisarka bezpardonowo zaatakowała inną posłankę PiS, mecenas Małgorzatę Wassermann.

Maria Nurowska udostępniła na swoim facebookowym profilu zdjęcie, które w minionym tygodniu zrobiło furorę w mediach społecznościowych i stało się swego rodzaju symbolem przesłuchania byłego ministra finansów, Jana Vincenta Rostowskiego przez sejmową komisję śledczą ds. Amber Gold. Chodzi o fotografię autorstwa Rafała Guza z PAP. Widzimy na nim szefową komisji, czyli właśnie poseł Wassermann, oraz pełnomocnika ministra Rostowskiego, prof. Marka Chmaja. Przekaz zdjęcia wydaje się dla wszystkich jasny.

"Padnij przed Panem Profesorem na kolana durna babo!"-pisze Nurowska. Zdaniem pisarki, Wassermann nie dorasta Chmajowi do pięt "pod względem wiedzy prawniczej i inteligencji". Maria Nurowska zarzuca posłance PiS nieumiejętność wysławiania się w języku polskim, po czym sama robi literówkę. 

"Ty nawet nie potrafisz poprawnie mówić po polsku. A Pan Profesor to nasze dobro narodowe i...mówiąc niekromnie mój ulubieniec!"-napisała.

yenn/Facebook, Fronda.pl