Małgorzata Kożuchowska ma zagrać Krytynę Skarbek, która jako szpieg działała dla brytyjskiego wywiadu w czasie II wojny światowej. Angaż aktorki nie spodobał się pisarce Marii Nurowskiej, która ostro zaatakowała Kożuchowską na Facebooku.

Krystyna Skarbek w okresie II wojny światowej współpracowała z brytyjskim wywiadem i brała udział w wielu misjach, m.in. we Francji i na Węgrzech. Była jednym z ulubionych szpiegów brytyjskiego premiera Winstona Churchilla.

Życie Skarbek ma zostać ukazane w produkcji "Wojna, moja miłość", która powstanie dla Teatru Telewizji. Główną rolę zaproponowano Małgorzacie Kożuchowskiej.

Maria Nurowska, która napisała książkę o Krystynie Skarbek uważa, że Kożuchowska nie nadaje się do roli i nie powinna grać tej postaci. Jak stwierdziła w swoim wpisie na Facebooku, spełnione marzenie Kożuchowskiej "będzie jej spędzało sen z powiek".

Pisarka drwiąc z Kożuchowskiej, zaznaczała, że jej fizjonomia nie pasuje do postaci agentnki brytyjskiego wywiadu, która była niewysoką szatynką.

"Kobiety jej nie lubiły, nic dziwnego, skoro gdzie tylko się pojawiła otaczał ją wianuszek mężczyzn. Bo była inteligentna, fascynująca. miala zniewalający uśmiech. Potrafiła też być niewidoczna dla otoczenia, przemienić się w szarą myszkę.
Już to widzę jak Małgorzata Kożuchowska staje się niewidoczna!" - pisała Nurowska.

Jak dodawała:

"Czuję, że Krystyna gdzies tam w zaświatach się wścieka, bo nie znosiła tego typu kobiet, jaki reprezentuje aktorka".

 

przk/Facebook, onet.pl