W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez IBRiS dla portalu Onet.pl wygrywa, oczywiście, Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego notuje jednak na tyle niski wynik, że nie może rządzić samodzielnie. Nie ma też raczej mowy o konstruktywnej koalicji, co oznacza, że władza mogłaby pozostać w rękach Platformy Obywatelskiej wspieranej przez kilka mniejszych formacji.

Według IBRiS na Prawo i Sprawiedliwość chce zagłosować 33,4 proc. Polaków. To o 3 proc. mniej niż w poprzednim badaniu tej sondażowni. Platforma Obywatelska popierana jest z kolei przez 23,8 proc. Polaków, co oznacza wzrost o 1 proc. Do Sejmu miałyby wejść jeszcze cztery kolejne ugrupowania. To Zjednoczona Lewica (9,5 proc.), Nowoczesna Ryszarda Petru (9,3 proc.), PSL (6,6 proc.) oraz Kukiz '15 (5,8 proc.). Przyjmując więc naturalny, bo oparty na bezideowości i systemie III RP sojusz PO-PSL-ZLew-Petru, otrzymujemy siłę, która z powodzeniem mogłaby uniemożliwić Prawu i Sprawiedliwości rządy - zwłaszcza, że Paweł Kukiz deklaruje, jakoby z nikim nie chciał wchodzić w koalicję.

Czy władza pozostanie w rękach zgniłych dekadentów, ludzi często sprzedajnych, nie myślących o Bogu i Polsce? To niewykluczone. Może też powtórzyć się fatalny scenariusz z lat 2005-2007, kiedy to PiS wspierane przez niestałych koalicajntów, Giertycha i Leppera, nie mogło prowadzić skutecznych rządów.

Wszystko jednak w naszych rękach. Trzeba zrobić wszystko, by nie dopuścić do zwycięstwa Platformy Obywatelskiej i jej mniejszych liberalnych satelit. Jeżeli tylko chcemy, by Polska była Polską, oczywiście...

bjad