Mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego zapowiedział, że w poniedziałek dostarczy prokuraturze nowe nagranie związane z aferą Komisji Nadzoru Finansowego. Jak poinformował adwokat, jest to nagrana w lipcu rozmowa jego klienta z Markiem Chrzanowskim- ówczesnym przewodniczącym KNF, jak również innymi przedstawicielami tej instytucji. 

Podczas tej rozmowy realizowany jest plan przejęcia banku Leszka Czarneckiego. 

 "W poniedziałek złożę w prokuraturze nagranie rozmowy Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim i innymi przedstawicielami KNF, które zostało zrobione w lipcu br."- napisał Roman Giertych na Facebooku. Tego samego dnia prokuratura ma przesłuchać właściciela Getin Noble Banku. 

Prawnik tłumaczy, że chodzi o nagranie wideo pochodzące z lipca b.r. W materiale urzędnicy przechodzą do realizacji tzw. "planu Zdzisława"- nacjonalizacji banku Leszka Czarneckiego. Mowa o Zdzisławie Sokalu, doradcy prezydenta Andrzeja Dudy oraz członku KNF. 

"Marek Chrzanowski wiedział już wówczas, że jego oferta korupcyjna została odrzucona. Przeszedł więc do realizacji jak to nazwał "planu Zdzisława". Na taśmie słychać i widać (to nagranie video), jak przedstawiciele urzędu państwowego bez żenady potwierdzają, że wiedzą o planie przejęcia banku za złotówkę. Zupełnie otwarcie potwierdzają też, że ten członek komisji brutalnie naciskał na audytora, aby podwyższył wymogi kapitałowe wobec Getin Noble Bank S.A. ,a oni wykorzystując fakt, że takie naciski zostały zrobione przedstawiają z otwartym cynizmem swój zamiar podejmowania takich decyzji, które doprowadzą do tego przejęcia"-pisze dalej Giertych. Jak sugeruje, w rozmowie pada zdanie, że Marek Chrzanowski jest tak pewny swojej pozycji, aby zupełnie wykluczyć dymisję. Nie obawia się również premiera. 

Pełnomocnik miliardera stwierdza również, że nie nagrano rozmowy Leszka Czarneckiego z Adamem Glapińskim, prezesem Narodowego Banku Polskiego. 

W czwartek do doniesień na temat postawy Zdzisława Sokala w KNF odniósł się prezydent Andrzej Duda. W rozmowie z TVP Info głowa państwa zapewniła, że jej przedstawiciel w swoich działaniach "odwołuje się do regulacji i rozwiązań, które Polska musiała przyjąć, ponieważ dokonywała tego w ramach recepcji dyrektywy UE, to są instrumenty przewidziane prawem europejskim, które służą zabezpieczeniu interesów depozytariuszy, ludzi, którzy złożyli swoje pieniądze w bankach".

yenn/Facebook, Bussiness Insider, Fronda.pl