3 maja tego roku minie dokładnie dwanaście lat od zaginięcia, które wstrząsnęło całym światem. Sprawa 4-letniej Madeleine McCann do dziś pozostaje niewyjaśniona. 

Od czasu do czasu pojawiają się kolejne teorie na temat zaginięcia dziewczynki. Jedną z wersji było porwanie dziecka przez siatkę pedofili, czemu policja przyglądała się szczególnie. Do tej pory jednak nikomu nie postawiono w tej sprawie zarzutów. Tajemnicze zniknięcie 4-latki w portugalskim hotelu ponownie zelektryzowało opinię publiczną, gdy Netflix wyemitował dokument na ten temat. 

Do dziś policja nie wie, gdzie może przebywać zaginione dziecko i co właściwie mogło się stać. Obecnie wszystko wskazuje na to, że śledztwo wkrótce zostanie zakończone. Do najnowszych informacji dotarli dziennikarze "Daily Mail". Jak się okazuje, śledztwo ma zostać zakończone ze względu na brak nowych ustaleń oraz bardzo wysokie koszty poszukiwań dziewczynki. Brytyjski rząd przeznaczył na to śledztwo dwanaście milionów funtów. 

Z dokumentu Netflixa możemy dowiedzieć się między innymi, że matka Madeleine nie chciała odpowiedzieć na niektóre pytania policjantów, m.in. dlaczego tuż po zaginięciu dziewczynki nie wszczęła alarmu wśród gości hotelu. Śledczy nie otrzymali również wiadomości na temat tego, skąd może pochodzić krew znaleziona w pokoju hotelowym. Matka zaginionej dziewczynki nie odpowiedziała również na pytanie o to, czy rzeczywiście chciała oddać dziecko krewnemu i dlaczego po zaginięciu córki powiedziała: "zawiedliśmy ją".

yenn/SE.pl, Fronda.pl