Nowa rakieta jest specjalnie skonfigurowana do atakowania elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, które mają stanąć między innymi w Polsce i Rumunii.

Jak oznajmił informator agencji Interfax w ministerstwie obrony:

„Wielokrotnie ostrzegaliśmy USA, że nowe bazy w Polsce, Rumunii czy innych krajach Europy nie pozostaną bez odpowiedzi. Podkreślał, że RS-26 nie narusza zapisów traktatu INF, zakazującego budowy rakiet średniego zasięgu, co zarzucają Rosjanom Amerykanie.

18 marca  RS-26 odpalono z poligonu Kapustin Jar w kierunku położonego dalej na wschód poligonu Sary Szagan. Dziennik „Kommiersant” napisał, że próba skończyła się sukcesem i podjęto decyzję o przyjęciu pocisku na uzbrojenie wojska, oraz rozpoczęciu produkcji seryjnej w 2016 roku. Wcześniejsze próby RS-26 miały miejsce w latach 2013 i 2014.  

Rakieta ma mieć zasięg większy niż 5,5 tysiąca kilometrów, wobec czego nie zalicza się do kategorii zakazanej przez traktat INF. W jednym z testów miała przelecieć 6,3 tysiąca kilometrów z kosmodromu Plesieck do poligonu Kura na Kamczatce. Rozmówca Interfax uważa, że, Amerykanie nie mają podstaw do zarzucania nam naruszenia porozumienia.

Pierwsze nowe rakiety mają zostać rozmieszczone w okolicach Irkucka. I choć do Polski jest stamtąd 5,5 tysiąca kilometrów, jest to odległość w sam raz dla RS-26.
Jak Polska odpowie na notoryczne rosyjskie kombinacje?

KZ/Tvn24.pl