Proces budowy Nord Streamu 2 jest już bardzo zaawansowany. Jednak nic w tej kwestii nie jest przesądzone. Wiele zależy od aktywności Polski w tej kwestii – ocenia ekspert ds. stosunków międzynarodowych Ulrich Speck z Elcano Royal Institute.

,,To byłoby z dużą korzyścią dla wzajemnych niemiecko-polskich relacji, jeśli Berlin zdecydowałby się wycofać poparcie dla tego projektu. Jest on już dość mocno zaawansowany i myślę, że Berlinowi byłoby raczej trudno teraz zmienić kurs, zwłaszcza po tym, jak bronił projektu gazociągu w Brukseli. Zobaczymy. Nie sądzę, że to jest zupełnie wykluczone – to nie jest zbyt prawdopodobne, ale jest możliwe'' - powiedział analityk.

,,To jest jedna z tych kwestii, w których polski rząd, współpracując blisko z Niemcami, mógłby osiągnąć więcej niż stroniąc od dialogu i współpracy. W ostatnim czasie Komisja Europejska zajęła się kwestią Nord Streamu 2 – zamierza zmienić dyrektywę gazową. Według niektórych opinii to mogłoby uczynić budowę NS2 nieopłacalną'' - dodał.

,,KE chce mieć wpływ na negocjacje. Czy jednak ten cel zostanie osiągnięty? Według ekspertów to nie KE ma podjąć w tej kwestii decyzję. Nawet jeśli zmienione zostałoby prawo, to NS 2 był przecież przygotowywany w innych ramach prawnych. Jednak te kwestie będą rozstrzygać prawnicy. Niemniej jednak większa aktywność Polski w relacjach dwustronnych i kontaktach z Brukselą mogłaby wpłynąć korzystnie na jej interesy'' - stwierdził ekspert.

,, Moskwa jest zainteresowana Nord Streamem 2, by móc odciąć Ukrainę od reszty Europy i wyłączyć stosunki rosyjsko-ukraińskie z obszaru relacji europejskich. Gdyby nie było połączenia gazowego z Europą, Rosja mogłaby wywrzeć silniejszy wpływ na Ukrainę.  Dla Rosji to również korzyść ekonomiczna – zapewne uzyskałaby dobrą cenę, Niemcy to pewny i stabilny klient.  Nie przeceniałbym także politycznego wymiaru budowy gazociągu – ta kwestia dzieli Niemcy i wschodnich partnerów tego kraju.  Zatem dla Rosji ten projekt jest bardzo korzystny, w wymiarze ekonomicznym i politycznym'' - ocenił.

,,Jeśli chodzi o Niemcy, działają one w swoim interesie ekonomicznym. Musimy jednak pamiętać, że w Niemczech wiele osób uznaje, iż silne relacje gospodarcze z Rosją są użyteczne m.in. w okresach dużych napięć, by Rosja słuchała głosu Niemiec do pewnego stopnia i by mogła uznać, że ścisłe relacje ekonomiczne z Niemcami są w jej interesie. To w założeniu dałoby Niemcom pewien wpływ na sytuację'' - wskazał.

,,Stąd za Nord Streamem 2 w Niemczech mamy argumenty ekonomiczne, ale i polityczne. Tego rodzaju myślenie wywodzi się jeszcze z lat 80., z czasów współpracy z dawnym ZSRR. Chodziło wówczas o to, by dążyć do odprężenia we wzajemnych relacjach  - i utrzymywać bliższe relacje przynajmniej w zakresie gospodarki. Moim zdaniem to problematyczna idea, ale i temu podejściu należy się pewnie uznanie. Moim zdaniem Niemcy nie powinny angażować się w tego rodzaju projekt bez Polski. Jeśli byłaby możliwość, aby włączyć Warszawę w tego rodzaju politykę w zakresie energii, to byłoby najlepsze rozwiązanie dla wszystkiego. Tak czy inaczej, Niemcy nie powinny angażować się w tego rodzaju projekt ponad głowami Polaków. A niestety, to właśnie widzieliśmy. Zobaczymy jeszcze, co z tego wyniknie'' - stwierdził wreszcie.

mod/Polskie Radio