W rozmowie z Polskim Radiem przewodniczący europarlamentarnej komisji przemysłu i energii, Jerzy Buzek oraz wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, prof. Zdzisław Krasnodębski odnieśli się do przyjętych dziś w tej komisji zmian w przepisach, które mają utrudnić powstanie drugiej nitki Gazociągu Północnego. Zarówno Polska, jak i większość krajów naszego regionu uważa, że Nord Stream 2 stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego całej Unii. 

"My właśnie mamy rozdzielenie właścicielskie wewnątrz Unii, przejrzyste taryfy, nie możemy stosować dyskryminacyjnych cen, co jest bardzo ważne. Przecież Nord Stream 1 nie był poddany takiemu reżimowi prawnemu. Jeśli coś mogliśmy uzyskać dzięki regulacji, to właśnie to uzyskaliśmy"- ocenił były premier RP.

Europoseł zastrzegł, że nie oznacza to poparcia PE dla projektu Nord Stream 2. Buzek wskazał, że inwestycję tę ocenia jednoznacznie negatywnie. 

"Uważamy, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy i wprowadziliśmy duże utrudnienia dla monopolisty"-ocenił w rozmowie z korespondentką Polskiego Radia. 

Nowelizacja dyrektywy gazowej nie jest tak rygorystyczna jak początkowo planowano. Niektóre propozycje podczas negocjacji złagodzono. W przypadku drugiej nitki Gazociągu Północnego stosowanie unijnych przepisów ma ograniczyć się wyłącznie do wód terytorialnych Niemiec. Natomiast regulacje dotyczące pozostałej części rurociągu na dnie Morza Bałtyckiego zostaną uzgodnione podczas negocjacji Berlina z Moskwą. 

Jak na razie wzmocniona została również rola Komisji Europejskiej w tym procesie. Jeśli ustalenia nie będą zgodne z prawem unijnym, KE może odmówić akceptacji oraz przejąć rokowania. 

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, prof. Zdzisław Krasnodębski wyraził jednak pewne obawy i wątpliwości. Polityk obawia się, że konsorcjum budującemu Nord Stream 2 uda się znaleźć sposób na ominięcie przepisów. Krasnodębski przyznał, że zgoda w UE była możliwa jedynie na znowelizowaną dyrektywę w obecnym kształcie.

"Uważam, że to jest osiągnięcie, że tę nowelizację udało się przeprowadzić"-powiedział europoseł. Jednocześnie Zdzisław Krasnodębski zastrzegł, że w ostatnim czasie słychać głosy o możliwym podziale rurociągu. 

"Komisja zapewniała mnie, że to jest niemożliwe, żeby na przykład podzielić gazociąg i tylko zastosować prawo europejskie do ostatnich dwunastu mil, czyli wód terytorialnych Niemiec, ale słyszymy, że to jest dość prawdopodobne"-powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. 

W przyszłym miesiącu znowelizowana dyrektywa trafi na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego i jeśli wtedy uzyska akceptację, formalnie i ostatecznie zatwierdzą ją później unijni ministrowie. Proces legislacyjny zakończy się wraz z publikacją w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Oczekuje się, że nastąpi to jeszcze w tym półroczu. To ważne, bo czas odgrywa istotną rolę. Przeciwnicy Nord Stream 2 chcieli, by unijne przepisy objęły tę inwestycję jeszcze przed jej sfinalizowaniem co jest planowane na koniec roku.

yenn/IAR, Fronda.pl