Najnowszą propozycję Rumunii, która chce utrudnić powstanie Nord Stream 2 poparło 13 krajów Unii Europejskiej. To nieoficjalne informacje, które przekazała korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, Beata Płomecka. 

Eskperci z 28 krajów dyskutowali na ten temat w Brukseli. Chodzi o nowelizację dyrektywy gazowej. Zmiany były przez rok blokowane przez poprzednie prezydencje: bułgarską i austriacką. Przewodznicząca UE w tym półroczu Rumunia postanowiła przyśpieszyć pracę nad nowelizacją. 

Według informacji polskich ekspertów i dyplomatów obecnych w Brukseli, polski rząd jest zadowolony z propozycji Rumunii, gdyż zawiera ona jednoznaczne zapisy o konieczności uregulowania nowych gazociągów łączących kraje UE z państwami spoza Wspólnoty. 

Wszystkie, także te importowe i ich części morskie na terytorium Wspólnoty, mają być objęte rygorystycznymi unijnymi regulacjami.

W nowelizacji dokumentu widnieje również zapis, że jeżeli kraj członkowski chce negocjować umowę z państwem spoza UE, dotyczącą budowy gazociągu, najpierw zgodę będzie musiała wydać Komisja Europejska. Bruksela sprawdzi wówczas, czy rurociąg jest zgodny z prawem UE oraz czy nie istnieje ryzyko negatywnego wpływu na rynek wewnętrzny gazu, bezpieczeństwo dostaw lub konkurencyjność. 

"13 krajów poparło tekst, uznało, że to właściwy kierunek i opowiedziało się za przyspieszeniem prac"-powiedział redaktor Płomeckiej jeden z unijnych dyplomatów. Oznacza to powiększenie grupy domagającej się nowelizacji przepisów, tak, aby utrudnić budowę Nord Stream 2. Wcześniej za takim rozwiązaniem opowiadało się 10-11 państw. Takie kraje, jak Niemcy, Austria, Holandia, Belgia i Bułgaria, z poparciem Węgier, Czech oraz Słowenii, nie chcą żadnych zmian w przepisach. Najwięcej zastrzeżeń zgłaszała strona niemiecka. Miały ono zarówno charakter techniczny, jak i prawny. Niemcy domagali się również kolejnych analiz i wskazywali na niezgodność dyrektywy z zasadami WTO. 

Obecnie żadna z grup nie dysponuje wystarczającą siłą, aby przesądzić o losach nowelizacji. Krajom, które chciałyby utrudnić powstanie drugiej nitki Gazociągu Północnego przydałoby się poparcie dużych państ UE. Do grupy tej dołączyły już Włochy, Hiszpania, choć ma pewne zastrzeżenia, nie mówi "nie". Przedstawiciel Francji nie zajął dziś stanowiska, czekając na instrukcje z Paryża. Rumunia uwzględni dzisiejszą dyskusję, naniesie ewentualne poprawki i przedstawi państwom członkowskim w przyszłym tygodniu najnowszą propozycję. Osiem krajów, w tym Polska, uważa, że nadszedł czas, aby dyskusję o zmianach w dyrektywie gazowej przenieść z poziomu eksperckiego, roboczego na polityczny, czyli rozmowy w gronie ambasadorów. 

Jeżeli doszłoby do tego przeniesienia, kraje członkowskie mogłyby zacząć już przygotowywać wspólne stanowisko do zaakceptowania przez ministrów, a następnie- negocjacji z Parlamentem Europejskim. 

yenn/IAR, Fronda.pl