Wniosek do końca tygodnia ma on trafić do jednego z warszawskich sądów – podaje radio RMF FM. Członkowie motocyklowego gangu, którym polska strona odmówiła przejazdu przez terytorium naszego kraju na drodze do Berlina, zapowiadają, że mają już skompletowane dokumenty i wybranych specjalistów, którzy będą ich reprezentować przed wymiarem sprawiedliwości. Rozważają też pozwanie Polski do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Na początku maja polski MSZ przekazał Rosji notę, w której odmówił udzielenia zgody na wjazd rajdu rosyjskich motocyklistów na terytorium naszego kraju. Podstawą decyzji był brak precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce. Członkowie „Nocnych Wilków” chcieli udać się do Berlina z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej. Po drodze zamierzali m.in. złożyć kwiaty pod pomnikiem gen. Iwana Czerniachowskiego, czerwonoarmisty, który likwidował Armię Krajową na Wileńszczyźnie.

Motocykliści z klubu „Nocne Wilki” oficjalnie sympatyzujący z prezydentem Rosji Władimirem Putinem brali udział w aneksji Krymu. Amerykanie wciągnęli po tym zdarzeniu cały klub oraz osobiście jego szefa Aleksandra Załdostanowa na listę osób, którym odmawia się wstępu na terytorium USA. Klub jest częścią holdingu „Wilk” zarządzanego przez ludzi związanych z rosyjskim wojskiem i organizującego szkolenia paramilitarne w różnych krajach Europy.

KJ/Onet.pl