"W publikacji „Dziesięciolecie Polski Niepodległej” Bronisław Komorowski przedstawiony jest jako „doktor nauk humanistycznych”. Ta nota biograficzna wprowadza czytelników w błąd, bowiem prezydent może się pochwalić nie obroną doktoratu, a jedynie tytułem Doktora Honoris Causa Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy" - informuje portal niezalezna.pl.

A oto co możemy przeczytać w rzeczonej notatce charakteryzującej Bronisława Komorowskiego: „Bronisław Komorowski, dr nauk humanistycznych, minister obrony narodowej; poseł na sejm w latach:1990-1993 – podsekretarz stanu w MON, członek Unii Demokratycznej, 1994-97 – członek prezydium Rady Krajowej Unii Wolności, 1997-1998 sekretarz generalny Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, od 1998 r. członek Zarządu Krajowego SKL.”

Romuald Szeremietiew na blogu pisał kiedyś o „doktoracie” Bronisława Komorowskiego. "Pojechałem na Klonową, gdzie miał swoje biuro minister Komorowski. Powiedziałem, że mam do niego pretensje. Ja go zaprosiłem na obronę swoje pracy, on mnie nie. Bronek wiedział o co mi chodzi. Zmieszany zaczął tłumaczyć, że obrona będzie wkrótce i na pewno mnie zaprosi, a redaktorzy księgi (Waldemar Kuczyński i Małgorzata Niezabitkowska) trochę się pospieszyli i awansem napisali przy nazwisku "doktor" – pisał Szeremietiew.

No cóż, Bronisław Komorowski chciał być lepszy niż "magister" Aleksander Kwaśniewski!

mm/niezalezna.pl