Śledząc obecną kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych można mieć wątpliwości, który z kandydatów byłby lepszy z perspektywy kraju nad Wisłą. Niektórzy komentatorzy twierdzili, że jest to wybór między „dżumą a cholerą”, ponieważ bez względu na wynik wyborów, Polska może tylko stracić. Czy tak jest w istocie?

Jako pierwszy swoją dłoń do Polaków wyciągnął Donald Trump. Być może jest to dłoń wyciągnięta po głosy amerykańskiej Polonii, ale deklaracja jaka padła z ust republikańskiego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych nie mogła być chyba bardziej jasna i klarowna:

„Nigdy Was nie zawiodę”

- oświadczył wczoraj Trump podczas przemówienia w siedzibie Polish National Alliance w Chicago.

Do tak zdecydowanej deklaracji zawszę będzie można się łatwo odnieść w przyszłości i w krótkich słowach przypomnieć ją Prezydentowi USA, o ile zostanie nim Trump. Większość sondaży wskazuje, że rywalizacja pomiędzy nim a Hillary Clinton jest zacięta, dlatego kilka milionów głosów amerykańskich polonusów może mieć dla Trumpa istotne znaczenie.

Kandydat Partii Republikańskiej nie poprzestał na tym. Chwalił Polskę za zaangażowanie w ramach struktur NATO oraz zwracał uwagę na znaczenie naszego kraju w tej części Europy .

„Będziemy pracować z Polską nad wzmacnianiem NATO, nad wzmocnienie roli NATO w walce z terroryzmem. (…) Chcemy silnej Polski, silnej Europy Wschodniej jako twierdzy bezpieczeństwa i wolności”

- zadeklarował Trump.

„Gdyby wszystkie kraje NATO wydawały tyle na obronność co Polska, to bylibyśmy bezpieczniejsi”

- dodał.

Kandydat na prezydenta USA zauważył, że Polska niemal od zawsze była silnym sojusznikiem Ameryki.

Wielu komentatorów zwracało uwagę na brak polskich akcentów w kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Obawiano się, że sprawa Polski ale i całego regionu Europy Wschodniej jest pomijana w wystąpieniach obydwojga kandydatów. Po przemówieniu Donalda Trumpa w Chicago można będzie otworzyć „temat Polski” jak i temat flanki wschodniej NATO.

Możemy mieć jedynie nadzieję, że służby dyplomatyczne naszego kraju, przy wsparciu amerykańskiej Polonii, należycie wykorzystają tę okazję do wprowadzenia wątku Polski i naszego regionu do debaty wyborczej w Ameryce.

LDD, źródło: wPolityce.pl