– Przyszedł w moim życiu taki dzień, że poprosiłem Boga z całego serca: zabierz mi obsesję picia i brania, a zrobię wszystko, żebym już nigdy nie sięgnął po żadne środki zmieniające świadomość. Minęły od tamtej pory już ponad cztery lata w trzeźwości – opowiada aktor Michał "Misiek" Koterski w wywiadzie dla "Wprost".

Aktor przyznaje, że miał Bogu wiele za złe. Nadszedł jednak taki moment, że poprosiłam Boga

- Zabierz mi obsesję picia i brania, a zrobię wszystko, żebym już nigdy nie sięgnął po żadne środki zmieniające świadomość - powiedział

I wtedy stało się coś niezwykłego.

- Minęły od tamtej pory już ponad cztery lata w trzeźwości – mówi aktor.

Jak dodaje, gdy zdmuchiwał świeczkę w drugą rocznicę porzucenia nałogów, pomyślał, żeby Bóg pomógł mu znaleźć miłość życia i założyć rodzinę.

– Trzy tygodnie później poznałem Marcelę.Teraz wiem, że Bóg wcale mnie nie opuścił. (...) Bogu zawdzięczam życie, bo bez jego pomocy prawdopodobnie już by mnie nie było - podsumowuje Michał Koterski.

 

bz/wprost