Choć od ujawnienia afery taśmowej minął już przeszło rok, nie ujawniono nagrania na którym usłyszelibyśmy głos miliardera. Pojawiają się doniesienia, jakoby Kulczyk próbował wykupić je od nagrywających. Dzisiejszy „Fakt” podaje, że najbogatszy Polak oferował nawet 100-200 tys. za każdą rozmowę. Miały to być m.in. rejestracje spotkań z byłym rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem, byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, szefem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim i byłym ministrem sportu Andrzejem Biernatem.

Dziennikarz śledczy powiedział w Telewizji Republika, że według jego informacji, Kulczykowi nie udało się wykupić nagrań. Jak dodał, informacje ma wiarygodne, choć oczywiście może się mylić.

– Taśmy te mogą wstrząsnąć polską sceną polityczna już zza grobu Kulczyka – uważa Gmyz. – Mam nadzieję, że ujrzą one światło dzienne – dodał.

KJ/Telewizjarepublika.pl