Tak jak na zachodzie u źródeł koncepcji ustrojowych leżą duchowe fundamenty (czy to wywodzące idee praw człowieka i wolności z chrześcijaństwa, czy wywodzące komunizm, freudyzm, czy gender z strategi ewolucyjnej Żydów) tak i w komunistycznych Chinach tożsamość komunistycznej dyktatury wyrasta z taoizmu (informacje na temat duchowych korzenie Chińskiej Republiki Ludowej można znaleźć, w pracy księdza profesora Andrzeja Zwolińskiego „Feng shui”, wydanej nakładem inicjatywy ewangelizacyjnej ''Wejdźmy na szczyt'').

Taoistyczna koncepcja człowieka i świata, została opisana przez chińskiego filozofa Laozi w „Księdze drogi i cnoty” w IV wieku przed naszą era (dwa wieki później na bazie filozofii taoistycznej i ludowych wierzeń powstała religia taoistyczna).

Tao oznacza drogę (ścieżkę, metodę, sposób), zasadę świata, wyznaczającą cykl rozwoju człowieka i świata, zakładającą cykliczność procesów, związek człowieka i przyrody (człowiek i przyroda podlegają tym samym prawom, a los człowieka uzależniony jest od przyrody), harmonie przemian oraz zasadę wzajemnego oddziaływania.

Według tao, yin (ciemne i pasywne) i yang (jasne i aktywne), to dwie zasadnicze przeciwstawne (ale współzależne) od siebie siły, które zarządzają światem, i zjednoczone tworzą pożądaną harmonie czyli tao.

Idee dwu przeciwstawnych sił, które razem tworzą pożądaną harmonie jest urzeczywistniana poprzez koegzystencje gospodarki kapitalistycznej z komunistyczną dyktatura. Gospodarka kapitalistyczna nie jest więc dowodem na wycofanie się władz chińskich z komunizmu, ale na budowę komunizmu na chińskiej taoistycznej drodze uzyskiwania harmonii z połączania przeciwieństw. Taka polityka jest zgodna z wskazówkami Laozi, który twierdził, że by osiągnąć fazę pożądaną trzeba najpierw przejść przez fazę odmienną (więc by osiągnąć komunizm najpierw trzeba przejść przez fazę kapitalizmu – co zresztą jest zbieżne z koncepcją Karola Marksa, który twierdził, że do komunizmu należy dość poprzez kapitalizm – bolszewicy w Rosji ominęli fazę kapitalizmu przechodząc z feudalizmu do komunizmu).

Komunistyczne władze Chin budują komunizm na drodze taoistycznej podążając za wskazówkami Laozi, który twierdził, że mądre władze usuwają „wszelkie przyczyny nieporządku i sporów, wynikające (...) zbyt wielu sporów filozoficznych i różnych koncepcji”. Cenzura, brak demokracji, parlamentaryzmu, wolności obywatelskich czy swobody wypowiedzi, wynikają w Chinach nie tylko z natury komunizmu ale też z podążania drogą taoistyczną. Zdaniem Laozi mądry władca chroni poddanych „przed nadmierną wiedzą” i pragnieniami, które mogą doprowadzić do niepokojów. Laozi, podobnie jak dziś partia komunistyczna, jako wzór przedstawiał Chińczykom „życie ostrożne, pokorne, poprzestawanie na małym”.

Podobnie jak dziś chińskie władze w swej polityce, także i „etyka taoistyczna – odrzuca paradygmat obiektywnej normy moralnej” głosząc charakter relatywistyczny prawdy. Dla taoizmu wszelkie wartości są względne, zależą od punktu widzenia, są subiektywne. Celem jest przeżywanie szczęścia płynącego z jedności z tao. Taka pragmatyczna wyzwolona od moralności polityka jest nie do pogodzenia z katolicyzmem, który głosi uniwersalność i konieczność norm moralnych. Co z kolei jest powodem prześladowania katolicyzmu w komunistycznych Chinach, nie tylko z powodu antykomunistycznego nauczania Kościoła katolickiego ale też i z powodu tego, że moralność katolicka wyklucza pragmatyzm taoizmu. Według taoizmu „postępowanie dobre to takie, które ma przynieść określone punkty wykonującemu dany czyn” (według katolicyzmu dobre postępowanie to takie, które jest zgodne z obiektywnymi normami moralnymi).

Wpływ taoizmu na politykę międzynarodową Chin widać też w tym jak Chińska Republika Ludowa konstruuje swoje relacje z innymi krajami. Według taoizmu „reguły moralne nie są już potrzebne, stają się czymś zbytecznym, zamiast okazywać altruizm, należy raczej umożliwić innym współegzystowanie”.

„Wielu analityków współczesnej ekspansji myśli chińskiej na zachodzie dopatruje się w niej nowej formy kulturowej dyplomacji Chin”. Pekin odbudowuje świątynie Konfucjusza i powołuje na całym świecie instytuty jego imienia”. Chińska Republika Ludowa odwołuje się konfucjanizmu by potępić rozpasany indywidualizm, i przekonywać, że demokracja nie leży w naturze Chińczyków”.

Jan Bodakowski