Tłumy lemingowatych zombie wpatrzonych w ekran smartfona i sunących za GPS-em jak zahipnotyzowani muszą w końcu otrzeźwieć. Niedawno w Hiszpanii jeden z graczy o mało nie został potrącony przez samochód, gdy szedł gapiąc się w telefon środkiem jezdni. Ale to nie wszystko.

 

Znacznie gorzej powiodło się dwóm Gwatemalczykom, którzy w ferworze rywalizacji postanowili włamać się do cudzego domu. 18-latek wraz z kuzynem wtargnęli na teren posiadłości, której właściciel nie namyślając się długo otworzył ogień do intruzów.

 

Zabawa w szukanie Pokemonów skończyła się tragicznie, ponieważ nastolatkowi trafili na osobę, która nie podzielała ich wrażliwości, lecz przestraszyła się, myśląc, że to napad. Zdarzenie może dać do myślenia tym, którzy myślą, że świat to jedna wielka przestrzeń do zabawy.

 

RMF donosi też o innym zdarzeniu. Tam młoda kobieta grając w grę natknęła się na ciało zabitego mężczyzny. Doznała szoku. W innym miejscu do zabawy dołączyły się gangi napadając na ludzi grających w Pokemony, gdyż łatwo było namierzyć delikwentów.  

 

TT/RMF FM