Niesiołowski powiedział, że nie zaimponowała mu manifestacja organizowana przez środowiska narodowe.

 

- On był kontrą wobec bardzo pięknej, udanej, rozumnej inicjatywy prezydenta Komorowskiego, która miała jednoczyć Polaków wokół tego święta (...). Marsz był pseudoprawicowy, to była pseudoprawica, demagogia, populizm, judeosceptycyzm, to parodia prawicy. Prawia to jest Platforma Obywatelska: konserwatyzm obyczajowy i liberalizm gospodarczy (...) - grzmiał Niesiołowski.

 

Polityk Platformy Obywatelskiej przekonywał, że to właśnie część uczestników Marszu Niepodległości, a nie przebranych policjantów, zaatakowała policjantów. Niesiołowski powiedział, że mówienie o prowokacji jest "kłamstwem, które nie zasługuje na przypominanie". 

 

- Policjantów atakuje żulia, zatem żule pobili policjantów, pobili - zdaje się - jedną policjantkę. Ona była chyba w szpitalu, a to już jest sprawa poważna. Dodatkowo komitet tego marszu jest kompromitujący: Kobylański - podejrzany o szmalcownictwo, Pospieszalski - karykatura niezależnego dziennikarstwa, itd. - powiedział Niesiołowski.

 

Dłużny nie pozostał wiceprezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Artur Zawisza, który na początku... podziękował Stefanowi Niesiołowskiemu. - Prawda objawiona została już telewidzom ukazana, ale przyznam, że mam inne zdanie, choć rozpocznę od publicznych podziękowań dla p. prof. Stefana Niesiołowskiego, ponieważ dwa dni przed Świętem Niepodległości w piątek w Sejmie została przyjęta miażdżącą większością głosów uchwała w 70. rocznice powstania Narodowych Sił Zbrojnych. (...) Oprócz posłów Prawicy w obronie tej uchwaly wystąpił - jako poseł - Stefan Niesiołowski.

 

Całe nagranie na TVN24.pl

 

AM