Wszystko zdarzyło się 7 stycznia tego roku. Sara opisuje zdarzenie w stacji CBS Atlanta jako „ jeden z najbardziej przerażających momentów jej życia”. Po nagłym przebudzeniu, spowodowanym mocnym kopnięciem dziecka, kobieta odkryła, że jej mąż nie oddycha i nie ma pulsu.  Szybko zaczęła mężczyźnie robić masaż serca. Zadzwoniła również na pogotowie. W niedługim czasie w domu pojawiło się dwóch policjantów, którzy rozpoczęli akcję reanimacyjną.


Sierżant Mike Hales przyznał, że mężczyzna nie oddychał i dopiero po jakimś czasie udało mu się przywrócić oddech. Kobieta nie ma wątpliwości, że zostałaby wdową, gdyby nie niespodziewanie mocne kopnięcie dziecka. „ To ono uratowało życie mojego męża. Jeszcze przed narodzeniem moje dziecko spowodowało, że jego tata nie umarł”- mówi McDonald.

 

Przypadek? Fatum? Boska interwencja? Każdy będzie to odczytywał inaczej. Jedno jest pewne: historia jest niesamowita i dziecko w łonie matki może być uznane za bohatera. Nawet jeżeli nie ma tego świadomości.



PS. W ramach prawa „do własnego brzucha” w kilku stanach takie dzieci się morduje.



Ł.A/LSN